Nadeszła wielkopomna chwila i dorosłem by zapuścić się dalej niż "w kolo komina" , więc należało by zmienić oponki w swoim MTB.
Jako, że zachciało mi się pozwiedzać Mazury, Suwalszczyznę i Podlasie to szukałem czegoś pod siebie. Założenia trochę specyficzne bo :
dystans dzienny max 70-90km
dużo w siodle , niskie prędkości bo .... podróżuję z psem
a jemu pasuje zakres prędkości 12-18km/h (pies gończy więc lubi biegać a że nie jest maratończykiem to postoje co 10km wskazane)
50% asfalt, raczej boczne wiejskie drogi, nie nastawiam się na zwiedzanie, raczej jazda dla samej przyjemności z jazdy, dla krajobrazów, wyciszenia się, kontaktu z naturą i w końcu wzmocnienia więzi z moim psem dla którego ma to być także urlop ( to jego ulubiony sposób spędzania wolnego czasu - spacer dla niego to nuda, tylko szczeka na mnie, że za wolno idę/biegnę
)
50% szutry, leśne dukty, polne dróżki;
Rower - typowe MTB na 26" kołach, sakwy z pełnym campingowym osprzętem ( nocujemy tam gdzie nam się spodoba a nie tam gdzie są wolne miejsca) więc myślę , że max 15-18kg
Ja: 83kg
To samo co wyżej tylko bez psa, wyższe prędkości, więcej bagażu, więcej asfaltu : 75% do 25%.
Niby spokojnie mógłbym to pierwsze zrobić na swoich 2.25 Nobby Nic -ach ale jakoś mi tak ich szkoda
bo po asfalcie schodzą w oczach a obciążone sakwami .... Poza tym do założenia drugiego się nie nadają. Są wspaniałe jeśli bawimy się z psem wiosną czy jesienią na piaskach czy w błocie, ganiamy po górkach ale na długi asfaltowe asfalt to kilometry to jednak nie jest to.
Padło na Marathon Cross 1.75 bo : mają niższe opory toczenia ( z katalogu wynika, że nawet niższe niż typowo szosowe Dureme czy turystyczne marathony (zwykłe - o plusach nie wspominając ), porównywalne nawet do Recerów !!! przy czym są w miarę lekkie, stosunkowo tanie, odporne na przebicie.
Alternatywa : znalazłem jeszcze legendarne XR ( gorsze na asfalt, zbliżona cena,
Dużo (niestety - ponad dwukrotnie) droższa alternatywa : Extreem
Rowerem nie jeżdżę aż tak dużo dlatego też kwestia czy zużyją mi się po 3, 5 czy 8 tyś.km mnie nie interesuje. Ważne dla mnie jest to co pisałem wyżej : uniwersalność przy zachowaniu niskich oporów na szosie, niska masa, rozsądna cena, zabezpieczenie przed przebiciem na poziomie mojego Nobby Nic-a ( jeździ po wszystkim, nic mu na razie nie straszne
)
Proszę o poradę bardziej doświadczonych bikerów
Aha - jak bym się zdecydował na Crossy to będę wdzięczny za wskazanie gdzie są dostępne bo w sieci pusto ( w grę wchodzą sklepy stacjonarne w Warszawie i Białymstoku).
Z góry dzięki !