Autor Wątek: Częstochowa - Poznań - Warszawa  (Przeczytany 5674 razy)

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 20:45 »
W ostatni weekend wybrałem się na spotkanie przygotowawcze przed wyprawą na Syberię organizowaną przez znanego niektórym ojca Tomka Maniurę (http://niniwateam.pl).

Cudem udało mi się zorganizować wolne w piątek, więc w czwartek po 11h w pracy zapakowałem się w pociąg do Częstochowy, o 21:40 ruszyłem na trasę do Kokotka. Po dotarciu około północy chwilę się zdrzemnąłem - o 5 śniadanie i ruszamy już wspólnie w drogę w 19 osobowym peletonie. Cel mieliśmy dość ambitny - oddalony o niemal 300km Poznań. Wątpliwości miałem spore, biorąc pod uwagę spore braki w przygotowaniu kondycyjnym - ostatni raz na dłuższej trasie byłem w październiku. Jednak okazały się one zupełnie niepotrzebne - zasuwanie w wypożyczalni nart przez całą zimę, 10h niemal codzień na nogach skutecznie zastąpiło jakikolwiek trening na rowerze ;)







Pogoda była znośna - temperatura cały czas w okolicach 0 stopni, nie padało, wiatr wiał delikatnie w plecy.

Na trasie zrobiliśmy 4 postoje (i kilka krótkich przerw na rozładowanie korka) - w Kluczborku, Kępnie, Ostrowie Wielkopolskim i Jarocinie - wszystkie obowiązkowo w cieple.

Z grupy odpadły 3 osoby (nie dały rady), a Waxmundowi odpadł pedał - wracał na hulajnodze do Ostrowa po korbę i później nas gonił :P

Trasa przebiegała cały czas główną drogą nr 11 - jechaliśmy zajmując całą szerokość jezdni, póki był mały ruch nie stanowiło to dużego problemu. Natomiast weselej zaczęło się w rejonie Ostrowa, gdzie pojawił się większy ruch i sporo TIRów, które jeździć mogą tylko do północy w piątek. Za grupką tworzyły się kilometrowe korki, a kierowcy pozdrawiali nas minutowym trąbieniem ;)

W Środzie Wielkopolskiej (kawałek wcześniej stwierdziliśmy, że zjeżdżamy i dalej pojedziemy bokami) zainterweniowała nawet policja i grzecznie poprosiła o zjechanie z głównej drogi :)

Do Poznania doturlaliśmy się o 21:20, mój licznik wskazywał 318km, w tym 272km z grupą. Średnia z całej trasy 22.6km/h.

Pod koniec trasy czułem się tak dobrze (w zasadzie nie czułem zmęczenia), że zacząłem się zastanawiać nad powrotem do domu rowerem. Dołączył do mnie Marcel (na forum suisseit), ruszamy w sobotę po kolacji. Po drodze odprowadzamy na Dworzec Zachodni (nikt nie chciał mi wierzyć, że to dworzec główny :P) kilka osób.

Na pierwszym postoju we Wrześni dają się już w znaki braki we śnie (w nocy z piątku na sobotę też słabo spałem) - w ruch idą energetyki i opracowujemy (a w zasadzie opracowuje Marcel) ciekawy system zmianowy. Zmieniamy się co jeden pełny utwór na odtwarzaczu - dzięki temu udaje się trochę pobudzić do wysiłku umysł i nie robimy się tacy senni.

Za Poddębicami Marcel postanawia o wcześniejszym zakończeniu trasy w Łodzi, rozstajemy się na stacji benzynowej (ja chciałem jak najszybciej wrócić do domu, bez zbędnych postojów by wyspać się przed pracą). Dalej ruszam już sam - okazuje się, że nie muszę się wcale ładować do Łodzi (na co nie miałem ochoty - to była prośba Marcela), zwłaszcza, że nieistniejąca grupa łódzka nie miała czasu ;)

W ciągu dnia daje o sobie znać wiatr (wiejący całą trasę w twarz) i mój napęd w dramatycznym stanie - niektóre biegi przeskakują, przerzutka sama zmieniała przełożenia...

Za Strykowem zaczęło mi doskwierać zmęczenie i lekki ból kolan - prawdopodobnie od zimna (nietypowy ból), trochę pomogło założenie spodni przeciwdeszczowych. Do Łowicza jedzie się fatalnie - kilka razy przysnąłem, raz niemal wjechałem do rowu, a raz obudził mnie klakson samochodu, gdy wyjechałem na środek drogi... Trochę pomogło wypicie napojów energetycznych, ale problem skutecznie rozwiązała dopiero kawa na stacji benzynowej w Sochaczewie.

Ostatni odcinek był chyba najcięższy psychicznie, trasa dobrze znana, zwykle szybko mi zlatywała - ale nie tym razem, jadąc pod wiatr z prędkością 18-20km/h, po prawie dobie kręcenia, z zamarzniętymi nogami. Mimo wszystkich przeciwności losu (których mało jak na zimową trasę nie było), mocno styrany docieram do domu o 19:30.
Na liczniku 342km - co jest moim rekordem trasy pokonanej zimą, w dodatku na oponie z kolcami (pogoda tego nie wymagała, ale nie chciało mi się ich zdejmować).

Mapka z całego weekendu: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=pqthydlhudyuouvk
« Ostatnia zmiana: 18 Lut 2013, 22:52 ciman »

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 21:16 »
Wow!! Szacunek.

PS Jak zachowują się opony z kolcami na asfalcie bez lodu i śniegu? Tracą na przyczepności czy wręcz przeciwnie?

Offline Mężczyzna poltugalczyk

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Kraków/Doha
  • Na forum od: 08.06.2011
    • Mój podcast o podróżach
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 21:55 »
Marcel (na forum suisseit)

Chyba samo suisse, wystarczy :)

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 22:00 »
PS Jak zachowują się opony z kolcami na asfalcie bez lodu i śniegu? Tracą na przyczepności czy wręcz przeciwnie?
W normalnych warunkach nie widzę różnic między kolcowanymi a zwykłymi.

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 22:03 »
Zależy, jakie kolce ;-)
Ja mam opony własnoręcznie kolcowane blachowkrętami i opory są makabryczne. M.in. dlatego ich od paru lat nie założyłem i chyba je ostatecznie wywalę.

Edit
Ech, zapisałem przed skończeniem pisania:
Kaski z głów - w lutym taki dystans to naprawdę jest Coś przez wielkie "C". Gratuluję i zazdroszczę.

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1474
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 22:15 »
Po wyczynie Michała teraz Twój zimowy rekord! Gratuluję!

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 18 Lut 2013, 23:28 »
Gratulacje - takie dystanse w lutym robią duże wrażenie, jakbyś był na Bikestats to miałbyś okienko  ;)
Na szczęście ten rozdział mojego życia jest już zamknięty :)

No te trasy Niniwy do specjalnie finezyjnych to nigdy nie należały  ;)
W tym przypadku akurat wybór trasy był słuszny - dużo kilometrów do przejechania, a przy głównej trasie było sporo miejsc do ogrzania się i w razie co blisko do pociągu.

Ale widzę że w tym przypadku ksiądz Tomek trochę zaszalał, bo trasa ma mieć podobno 8tys, a z Polski do Wierszyny jest niecałe 7tys, więc może tym razem coś tam po drodze jeszcze zobaczą  ;)
To są nieaktualne informacje, ma być 9 tys. km.

Offline Kryvan

  • Wiadomości: 25
  • Miasto: Piekary Śląskie
  • Na forum od: 20.05.2009
    • michalpiec.pl
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 07:12 »

Ale widzę że w tym przypadku ksiądz Tomek trochę zaszalał, bo trasa ma mieć podobno 8tys, a z Polski do Wierszyny jest niecałe 7tys, więc może tym razem coś tam po drodze jeszcze zobaczą  ;)

Ma być Kazachstan i w grę wchodzi opcja Mongolska

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 08:12 »
Gratuluje Marcinie - Nie wiedziałem, że niniwiaki to takie wymiatacze;)
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 18:10 »
Brawura, stwarzanie niebezpiecznych sytuacji na drodze, całkowity brak zdrowego rozsądku.
Z jednej strony tworzymy grupy działające na rzecz bezpieczeństwa rowerzystów na drodze, dyskutujemy o naklejkach i psioczymy na kierowców. Z drugiej czapki z głów zdejmujecie (ja nie) przed natrzepanymi kilometrami, ani słowem nie zahaczając o to, że Ciman w drodze powrotnej do domu mógł spowodować poważny wypadek. Mógł sam zostać poturbowany (eufemizm, bo jestem przesądna i nie wywołuję wilków z lasu), mógł na zawsze zmienić życie kogoś za kółkiem. Był wycieńczony, mimo to nie zatrzymał się, nie wsiadł do pociągu, nie przespał. Historia wyszła z tego barwna, ale ja nie zamierzam przyklepywać takich zachowań. Jestem na drodze codziennie, na rowerze i jako kierowca samochodu. Nienawidzę, kiedy rowerzyści przelatują mi przed maską na czerwonym, kiedy ścinają ronda, jadą pod prąd, kiedy uważają sie za władców jezdni.
Bardzo, bardzo nie podoba mi się ta relacja. Wiem, że Ciman jest doświadczonym rowerzystą, co przypomina mi te wszystkie opowieści o -skądinąd znienawidzonych przez rowerzystów - kierowcach ciężarówek. Jeżdżą tak długo, że gubi ich rutyna. Zmieniają płytę, rozmawiają przez telefon, piją colę i prowadzą jednocześnie. Koszmar. Nie mniejszy jednak niż zasypiający rowerzysta, który znienacka wjeżdża na środek drogi.
To jest chore:
Do Łowicza jedzie się fatalnie - kilka razy przysnąłem, raz niemal wjechałem do rowu, a raz obudził mnie klakson samochodu, gdy wyjechałem na środek drogi...
Życzę bezpiecznej wyprawy do Azji. Modlę się, żebyście wrócili cali i zdrowi.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 18:34 »
Zgadzam się, mądre to nie było. Ale tu nie miałem wyjścia - gdyby była po drodze jakaś stacja czy sklep (na tym odcinku nie było nawet żadnej wiaty przystankowej), na pewno bym się zatrzymał.

Życie bez przygód byłoby strasznie głupie!

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 18:37 »
No i co mam powiedzieć? Rozbroiłeś mnie oczywiście  :D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 18:38 »
Z drugiej czapki z głów zdejmujecie (ja nie) przed natrzepanymi kilometrami, ani słowem nie zahaczając o to, że Ciman w drodze powrotnej do domu mógł spowodować poważny wypadek.
Ja też nie potrafię tego zrozumieć, moim zdaniem to szczyt brawury i nieodpowiedzialności. Wczoraj czytałam o wypadku w Tajlandii, w którym przez nieuwagę jakiegoś kierowcy zginęła para rowerzystów podróżująca dookoła świata. Dzisiaj natomiast - o Twojej wycieczce, w której opisujesz, jak to zasypiałeś w czasie jazdy, zupełnie jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.

Nie rozumiem zresztą samej jazdy tak dużą grupą rowerzystów drogą krajową, zupełnie jakby nie było innych do wyboru.
Trasa przebiegała cały czas główną drogą nr 11 - jechaliśmy zajmując całą szerokość jezdni, póki był mały ruch nie stanowiło to dużego problemu. Natomiast weselej zaczęło się w rejonie Ostrowa, gdzie pojawił się większy ruch i sporo TIRów, które jeździć mogą tylko do północy w piątek. Za grupką tworzyły się kilometrowe korki, a kierowcy pozdrawiali nas minutowym trąbieniem

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 18:49 »
Nie rozumiem zresztą samej jazdy tak dużą grupą rowerzystów drogą krajową, zupełnie jakby nie było innych do wyboru.

bez przesady. o ile oceniać jazdę Cimana w ogromnym zmęczeniu, niewyspaniu można negatywnie o tyle nie róbmy sami z siebie uczestników ruchu drugiej kategorii, którzy jeździć mogą tylko po lasach, ewentualnie bocznych drogach. jeżeli przepisy nie zabraniały poruszania się na rowerach i jechali przepisową kolumną to nikt nie ma prawa mieć do nich jakichkolwiek pretensji, tylko dlatego że mu się śpieszy, albo jedzie większym pojazdem. O bezpieczeństwo zadbali w stopniu większym niż przewiduje to prawo - mieli wszyscy kamizelki. Do tego co jakiś czas zjeżdżali na bok aby przepuścić pojazdy.

Oczywiście inna kwestia to komfort jazdy taką drogą, ale to ich świadomy, własny wybór.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna ciman

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 26.05.2009
Odp: Częstochowa - Poznań - Warszawa
« 19 Lut 2013, 18:50 »
Nie rozumiem zresztą samej jazdy tak dużą grupą rowerzystów drogą krajową, zupełnie jakby nie było innych do wyboru.
Mieliśmy określony cel, w takich warunkach nadkładać drogi i jechać dziurawymi powiatówkami zamiast równą krajówką nikt nie miał ochoty. Na 2/3 trasy ruch był na tyle mały, że nasza obecność nie utrudniała znacznie ruchu.

Ja też nie potrafię tego zrozumieć, moim zdaniem to szczyt brawury i nieodpowiedzialności.
Zgadzam się w 100%.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum