Autor Wątek: Mój start w turystykę  (Przeczytany 4365 razy)

Offline Mężczyzna patyk

  • Wiadomości: 244
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.12.2012
Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 21:54 »
Witam,
Myślę że dokonałem już wyboru sprzętu - postaram się napisać co i dlaczego, a jako że będę kupował za 2 tygodnie do miesiąca to proszę jeszcze o cenne uwagi.

Namiot - wybór pada na Fjord Nansen BASTIA II - zazwyczaj pewnie będę jeździł w pojedynkę, jak nie to dwie osoby maksymalnie na namiot. Będąc sam wygodnie schowam rower w przedsionku i coś ugotuje. W dwójkę gotowanie pewnie po wyciągnięciu rowerów. W mojej ocenie da rade. Waga (3,3kg) jak najbardziej ok. Wodoodporność i szczelność na plus.
Cena aktualnie 599,50zł

Śpiwór - Pająk (Pajak?) Radical 1Z - na 3 pory roku jak najbardziej, puchowy, polska produkcja, dobrze się kompresuje i jest lekki. Powinien starczyć na długo.
Cena - 650zł

Mata / karimata - tu jeszcze nie wybrałem do końca ale wydaje mi się że dogodna może być mata samopompująca Fjord Nansen ENMO LIGHT - lekka i niewielkie wymiary po spakowaniu. Powinna dać radę
Cena - 239,90zł

Kuchenka - Primus Express Stove Duo - obsługa wielu typów montowania kartuszy, nie wielka waga - powinna spełnić soje wymagania. Lecz tu też pojawia się wątpliwość.
Cena - 189zł - może lepiej dorzucić do kuchenki na paliwa płynne?

Kartusz - raczej nieistotne - na początek (wyjazd 4-7 dniowy) 225g gwintowane powinno wystarczyć.
Cena - 24,90zł

Garnki - zestaw Optimus Terra Weekend - dla jednej osoby wydaje się być w porządku. Radiator w rondelu do tego patelnia. Jak dla jednej osoby ok i praktycznie?
Cena - 129zł

Nóż - Opinel 8 VRI INOX - z tego co czytałem tu na forum 8cm najlepiej się nada do krojenia smarowania.
Cena - 39,90zł

Saszetka wodoodporna - na portfel - Fjord Nansen Indre M
Cena - 8,90zł

Latarka - najlepiej czołówka - jaka?

Sprzęt będzie moim pierwszym, a nie chce go od razu zmieniać więc proszę o porady, cenne uwagi - ewentualnie o przeniesienie do innego działu jak źle wybrałem.
O czymś zapomniałem?

Ceny brałem z pajaksport.pl oraz tuttu.pl - jakie opinie na temat tego sklepu?

Jak trzeba to podlinkuje towary ale nie chce robić reklamy nikomu.


"Wszystko stoi. Rowerzyści nie"

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2777
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 22:04 »
Jesteś pewny, że będziesz chował namiot do przedsionka? Też tak myślałem, kupiłem namiot pozwalający na to i szybko przestałem to robić, wkurzając się na jego ciężar. Lepiej kup lekkie iglo/tunel.
A co do noża to zastanów się nad victorinoxem z blokowanym ostrzem. Mam oba i ten jest wygodniejszy - większy nóż, kilka przydatnych narzędzi.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Fijolek2005

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Warszawa Ząbki
  • Na forum od: 27.12.2010
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 22:12 »
Daniel chował to chyba rower a nie namiot
Wsiąść do pociągu byle jakiego .
Do Zamościa to kiedy dojadę -widzi pan ten odjeżdżający to jest do Zamościa
O k..wa

Offline Mężczyzna patyk

  • Wiadomości: 244
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.12.2012
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 22:18 »
Szczerze powiedziawszy to chciałbym chować rower z obawy przed jego utratą - kiedyś pewnie przestanę  :'(
Co do noża to proszę o dokładniejsze dane taki jak model.


"Wszystko stoi. Rowerzyści nie"

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2777
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 22:34 »
Wejdź na stronę i pooglądaj, bo opcji jest naprawdę sporo. Kilka lat korzysałem z opinela, to naprawdę dobry nóż. Victorinoxa kupiłem z powodów nierowerowych i bardzo mi przypadł do gustu w użytkowaniu rowerowym.
Co do chowania (oczywiście roweru :p) - zastanów się jeszcze, bo jak już przestaniesz to zostaniesz z dużym i ciężkim namiotem :]
Wracam do jeżdżenia.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 22:39 »
Optimus Terra Weekend jest strasznie małe.
Nie ugotujesz w nim nawet jednej porcji makaronu.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna Damian90

  • Wiadomości: 182
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 16.08.2012
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 23:14 »
Sam byłem nastawiony na Fjord Nansen BASTIA II ale odpuściłem z powodu jego rozmiarów po rozłożeniu, 4 metry długości to jednak trochę przegięcie jak dla mnie. Na upartego wstawisz rower do namiotu bez przedsionka, sam tak zrobiłem. Jak pada wystarczy mądrze rozwieszona lekka pałatka i już jest przyjemnie.

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 23:16 »
1. Jeśli masz kogoś w UK, to pokombinuj z namiotem Coleman Avior X2 - można go za mniej niż 400zł dorwać. Jedną z ogromnych jego zalet jest to, że mieści się do sakwy.
2. Saszetka wydaje mi się hiperwielka
3. Chowanie roweru do przedsionka ma jakiś sens jak masz drugie wyjście :) My się tak z żoną mordowaliśmy nie mając takiego udogodnienia i chyba już damy sobie spokój. Lepiej już spleść rower ekspanderem, do tego jakaś linka, całość położyć, przykryć jakąś folią (najtaniej wypada malarska, są też dedykowane rozwiązania ale w cenie >10zł :P), obciążyć kamieniem i już. Ewentualnie jeszcze pożenić to jakoś z linką od namiotu, jakimś alarmem albo co.
4. Śpiwór wydaje mi się dość kosztownym na tle reszty ekwipunku. Nie znam się jakoś szczególnie, ale z pięć razy bym się zastanowił przed wydaniem ok. 600zł na śpiwór. Ja mam jakiegoś syntetyka Fjorda Nansena i do ok. 10 stopni jest całkiem znośnie. Puchowy może kiedyś kupię :)

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2777
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 23:23 »
Rower najlepiej położyć obok namiotu / oprzeć o pobliskie drzewo :)
A dobry puchowy śpiwór jak najbardziej warto kupić - ale uprzedzam, tego nie sprawdzałem.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mój start w turystykę
« 19 Lut 2013, 23:44 »
Zauważ, że namiot z taki gigantycznym przedsionkiem trudniej będzie rozstawić - trzeba pełno miejsca. Do tego będziesz lepiej widoczny, a tego chyba nie chcesz ;) Zamiast klocowatego namiotu, chyba już lepiej zabrać u-locka i przypinać rower do drzewa :P

Ten śpiwór wydaje mi się dosyć drogi. Moim zdaniem lepiej wziąć Cumulusa od Symfoniana.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Mój start w turystykę
« 20 Lut 2013, 00:01 »
Śpiwór - Pająk (Pajak?) Radical 1Z - na 3 pory roku jak najbardziej, puchowy, polska produkcja, dobrze się kompresuje i jest lekki. Powinien starczyć na długo.
Ja mam Radical 4Z, używałam go póki co tylko na Islandii i jestem bardzo zadowolona. Ma wszystkie zalety, które wymieniłeś. Mam nadzieję, że starczy na długo :)

Offline Mężczyzna kalyk

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 19.01.2013
Odp: Mój start w turystykę
« 20 Lut 2013, 00:06 »
Samopompę zamieniłbym na Multimat Adventure. Nic się nie przebije, a do tego waga i cena są niższe.

http://www.carpathia.com.pl/index.php?p673,mata-adventure-multimat

Jako czołówkę polecam Tikkine Petzla. Na zastosowanie obozowe jest idealna. Bateria długo trzyma, a ilość światła jest wystarczająca, żeby wykonać większość czynności w nocy.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Mój start w turystykę
« 20 Lut 2013, 00:46 »
Patyku - odniosę się do całej Twojej wypowiedzi.

Namiot- o ile waga jest jeszcze znośna dla dwóch osób (sam tak wożę namiot z dewunską - ja wkładam kijki (maszt) w karimatę, to owijam w tropik i wkładam do worka ortlieba, Dominika zaś wiezie sypialnię i w zależności jak się spakujemy, to szpilki. Ja nie planowałem zakupu namiotu, wolałem spać pod płachtą, no ale ostatecznie jestem zadowolony z tego, że kupiliśmy (230 zł za utilę 3 - 2 przedsionki, mieszczą się na upartego 2 rowery, po jednym w każdym, ale ja preferuję gotowanie w przedsionku gdy pada, multifuel generuje taką temperaturę, że podtapia podłogę ;P). Ale szczerze - kupiłem, bo było tanio i względnie pewnie (wiele osób na FN), za to na Bastię w życiu bym się nie zdecydował, ani przez cenę (choć względem wyjściowej możesz kupić tanio), ani przez wielkość (to naprawdę duży namiot) - w lesie możesz mieć problem z rozbiciem między drzewami, krzakami. Rozejrzałbym się właśnie za tym colemanem, ew. czymś w promocji na początek - ja kupując namiot wiedziałem czego chcę, ale teraz też wiem, co bym zmienił w swoim, a wtedy nie myślałem, dlatego kupiłem taki a nie inny na początek ;)

Śpiwór - to już kwestia bardziej indywidualna, osobiście zaufałbym pajakowi, ale mało o nim w internecie; sam jednak korzystam z syntetyka, ajungilaka kompakt, którego kupiłem na globetrotterze za śmieszne 75 euro, gdy E było sporo tańsze niż 4 złote. Syntetyka wybrałem po namowach Macieja M., który pokazał mi swoja puchówkę, ta wyglądała jak szmata, zapewne dałoby radę ją odratować, ale nawet na trasie Kopenhaga - Kołobrzeg tamta puchówka salewy ledwo co dawała radę, a kosztowała niegdyś wiele. Teraz jednak widzę, że z puchówką da się życ, a i większość ma ten typ śpiwora. Na pewno nie chciałbym zaoszczędzić na śpiworze i tego Ci nie radzę, będziesz sobie pluł w brodę, że mogłeś dopłacić 50zł, a tak to teraz marzniesz. Oczywiście nie kupuj jakiejś zimówki, ot, nie popadajmy w skrajności. Cumulus od Symfoniana jest bardzo mądrym wyborem wszak.

Mata - ja korzystam z karimat, systematycznie co raz droższych (choć i tak w sumie tanich), aktualnie z podróbki TaR Ridgerest, czyli Packlon Ridgest - jest okej, chociaż w temp. delikatnie poniżej zera - zero zaczynałem marznąć (śpię tylko w bokserkach i skarpetkach, czasem koszulce). Ostatnio po głowie mi chodzi Therm a Rest Z-Lite sol, z suchych danych wydaje się być bardzo wydajny, coś podobnego ma robb i anooshka, możesz ich zapytać jak toto działa (nie weim czy mają sol). Zobaczymy jak to będzie.

Kuchenka - wg upodobań, jak zamierzasz dużo/na długo wyjeżdżać, w końcu opłaci Ci się wielopaliwowa/na płynne, zakładając bezawaryjność palnika ;) Jak szukasz oszczędności, osobiście zacząłbym od tego punktu, czyli kupiłbym na kartusz gazowy a nie multi/ciekłe. Szczególnie, jeśli Twoje wyjazdy będą niedługie. Przez długi okres czasu używałem ruskiej kostki i byłem z niej zadowolony, wadą był bardzo mały zbiorniczek, za to kompaktowość na plus. A, no i śmierdziała :D Za to niezniszczalna (zakręcając zawór wkręca się igłę w dyszę i w ten sposób ją czyścisz za każdym razem ;) ), no i tania w eksploatacji. Ale sugerowałbym coś bardziej współczesnego, dlatego pozostań przy pierwotnej wersji.

Kartusz pomijam, garnki co przedstawiłeś mi by nie wystarczyły, ja do gotowania używam 1,7litra (makaron, ryż itp na 2-3 osoby (2-3 porcje), czasem po prostu dorzucam jakiegoś sosiku i się mieści), do tego w zestawie 1,25 litra jeśli nie przygotowuję wszystkiego w jednym garnku, nie gotuję dużo (zabieram tylko ten) lub tylko wodę do termosu, taki zestaw jest dla mnie zadowalający.

W nóż bym bezwględnie zainwestował, Dominika ma huntsmana, przydaje jej się do dziergania na tym tamburynku, i w codziennych czynnościach, jednakże nie ma blokowanego ostrza - mi by jego brakowało. Sam używam większego noża, Victorinox Rucksack, tacie zaś kupiłem jego bliźniaka, czyli forestera (różnią się kolorem i sposobem blokowania, rucksack ma przeuwny "dynks" do odblokowywania, w foresterze za to odginasz palcem blokadę, w rękawiczkach nie radziłem sobie w 100% z tym).

Saszetkę pomijam, kiedyś w ramach rekompensaty dostałem coś z pacsafe, chwaliłem sobie, ale mój portfel to w sumie karty i banknoty w etui plastikowym ;)

Czołówka - używam nowszej wersji myobelt xp, jak ceny rxp spadły to żałowałem trochę, że nie poczekałem, ale do potrzeb biwakowych wystarczy nawet ta tikkina, jak ma świecić to nie szalej z diodami, za to jak ma mocno dawać światłem (ja na biwaku używam trybu low...), to musisz niestety więcej odłozyć. Mała czołówka w sumie zawsze się przyda jak coś...(do śpiewnika na żagle itp, żeby nie walić po oczach :D)

Podsumowując, dołożylbym do noża (przydaje się blokada, duże ostrze, bajery sobie odpuść, dla mnie podstawą był korkociąg, otwieracz do piwa/konserw, duże ostrze blokowane, szpikulec i piłka na w razie czego, której z resztą nie raz użyłem), nie oszczędzałbym na śpiworze (ale nie koniecznie dokładał kasy, za tyle można kupić wiele fajnych śpiworków), za to przemyślałbym in minus namiot i palnik.

Powodzenia ;)

edit: widzę, że podjazdy wyprzedził mnie z z-litem :(


Offline Mężczyzna patyk

  • Wiadomości: 244
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.12.2012
Odp: Mój start w turystykę
« 20 Lut 2013, 09:24 »
Dzięki wszystkim za dołączenie się do tematu i przekazanie wszystkich cennych uwag.

Co do namiotu wybór padł na Bastia II ze względu na wkładanie do niego roweru, maks dwóch także ta funkcjonalność jest dla mnie istotna. To, że rower można oprzeć o cokolwiek czy przypiąć do czegokolwiek to wiem - mimo to chce go chować w namiocie.
Interesująco też wygląda Coleman Avior X2 - widziałem go już wcześniej. Trochę ciężko z jego dostępnością. W czym on jest lepszy od Bastii II pomijając o 900g mniejszą wagę i wielkość?

Śpiwór - raczej decyzja podjęta ze względu na to, że czytałem wiele pochlebnych opinii na temat produktów Pająka. Tylko jest jeszcze moje pytanie -  może warto dopłacić do modelu 4Z? Boje się jednak, że nie dam rady go używać np w lecie (za ciepło).
Na śpiworze nie chce oszczędzać bo po całym dniu jazdy nie chciałbym zmarznąć w nocy.

Mata - obawiałem się wytrzymałości mat samopompujących i skłaniałem się ku karimacie.
Dobrym pomysłem wydaje się ADVENTURE - Multimat o której pisał kalyk czy też thermarest z-lite sol o której pisał podjazdy. Ta druga wydaje się nawet lepszym pomysłem ze względu na dodatkowe funkcjonalności :)

Kuchenka / kartusz - jako, że dopiero zaczynam i na początku będę jeździł bo raczej cywilizowanych krajach gdzie z dostępem do kartuszy nie powinno być problemu zdecyduje się na tę co wybrałem.  Później ewentualnie, gdy będę planował wyjazd na wschód (który mi się marzy swoją drogą :() to zakupię dodatkowo kuchenkę na paliwo stałe.

Czołówka - wybór RACZEJ padnie na Petzl Tikkina - nie potrzebuje nie wiadomo jak mocnych halogenów, oświetlać boisk - ma mi ona pomagać w rozkładaniu namiotu po zmierzchu, doświetleniu wnętrza namiotu w nocy. drogę doświetli mi lampka z roweru.
Chociaż z drugiej strony może warto by dołożyć i kupić coś co służyło by mi np w nocnym wypadzie w góry?

Garnki - no właśnie - jakie? Te co podałem to pierwsze z brzegu. Szukam czegoś dla najczęściej jednej osoby, nie więcej niż dwóch.

Sprzętu nie chce zmieniać często - ma służyć.
Jeszcze raz dzięki za pomoc.


"Wszystko stoi. Rowerzyści nie"

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Mój start w turystykę
« 20 Lut 2013, 09:30 »
Śpiwór - raczej decyzja podjęta ze względu na to, że czytałem wiele pochlebnych opinii na temat produktów Pająka. Tylko jest jeszcze moje pytanie -  może warto dopłacić do modelu 4Z? Boje się jednak, że nie dam rady go używać np w lecie (za ciepło).
Na islandzkie czy norweskie "lato" jak najbardziej się nadaje :). A jeśli będziesz jechał do ciepłych krajów, to możesz albo spać w/na rozpiętym śpiworze, albo wziąć jakiś zwykły syntetyk (jeśli nie planujesz jazdy po górach itp). Większym problemem jest zbyt cienki śpiwór, więc jeśli masz taką możliwość, na Twoim miejscu wybrałabym 4Z.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum