Boje się jednak, że nie dam rady go używać np w lecie (za ciepło).
Chociaż z drugiej strony może warto by dołożyć i kupić coś co służyło by mi np w nocnym wypadzie w góry?
Później ewentualnie, gdy będę planował wyjazd na wschód (który mi się marzy swoją drogą ) to zakupię dodatkowo kuchenkę na paliwo stałe.
Syntetyka wybrałem po namowach Macieja M., który pokazał mi swoja puchówkę, ta wyglądała jak szmata, zapewne dałoby radę ją odratować, ale nawet na trasie Kopenhaga - Kołobrzeg tamta puchówka salewy ledwo co dawała radę, a kosztowała niegdyś wiele.
A jak w Twojej ocenie poradził by sobie 1Z na północy naszego globu?
Na Twoim miejscu wolałabym lepszy śpiwór niż nóż
jakoś nie wyobrażam sobie nosić przy sobie nóż kuchenny
Ja na jednym z pierwszych wyjazdów miałem ze sobą nóż kuchenny jakieś 35cm
Nożyk z ostrzem 5cm to trudno nazwać kuchennym