Na chwile Was zostawić i już ciężko dobrnąć do końca postów
Dahona chyba nie chcę. Jakoś nie wydaje mi się to wygodne rozwiązanie.(geometria) Do pracy mam 15 km w jedną stronę nie wiem jak by mi się na tym jeździło.
Jeśli chodzi o gwarancję to w moim Garym, który się połamał była mowa o restrykcjach przy zmianie konfiguracji. (jeszcze zanim dystrybucje przęjęło SSC, a Garego Trek) Z oryginalnego roweru po dwóch latach została praktycznie sama rama, ale producent nie robił problemu.
Z tego co widziałem na Krossa i Unibika nie ma mocnych. Jedyne co mnie powstrzymuje przed zakupem to wartość roweru w kontekście utraty kolejnego.
No nic trzeba się będzie przejść po rowerowych i podosiadać rumaki.
Pomijając używki ile trzeba dać minimalnie żeby rower trekingowy nadawał się do codziennych trudów jeżdżenia?