Zimą dookoła Tatr - relacja

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[tomeko]

Michał, przeczytałem z zaciekawieniem, gratuluję wyjazdu, mocno inspirujesz do rowerowej aktywności. Cenne są też praktyczne rady w podsumowaniu.

[Remigiusz]

Też poczytałem, gratuluję.
A przy okazji można znaleźć w tekście wiele cennych uwag odnośnie naszych forumowych rozważań o jeździe w ujemnych temperaturach.

[marek.dembowski]

Ja też gratuluję udanej wyprawy, a przede wszystkim ciekawego na nią pomysłu Jak widać stawiasz ciągle przed sobą nowe wyzwania rowerowe. Jak napisał tomeko są one bardzo inspirujące i dzięki dokładnym opisom zachęcają do naśladownictwa
Mam pytanie jak Ci się jechało na Marathonach XR? Ja na co dzień zimą jeżdżę starym rowerem z oponami Dębica z dość grubym bieżnikiem i one bardzo dobrze sprawują się na śniegu. Trochę się obawiam jeździć teraz na XR-ach, bo wydaje mi się, że są za śliskie. Może jednak niepotrzebnie się boję

[marek.dembowski]

Ok, jak zdążę to może jeszcze dzisiaj zmienię opony ze zwykłych Marathonów na XR i zobaczę jak się na nich jeździ po śniegu

[hose morales]

Wow. Setka w zimie przy tak krótkim dniu i tak ujemnych temperaturach to jest coś. Spotkałeś kogoś może na drodze?

[marek.dembowski]

No i próba wykonana. Opony Marathon XR faktycznie całkiem dobrze sprawują się na śniegu. Zdążyłem zrobić co prawda zaledwie 10 km rundkę ale już widać, że da się na nich jeździć nawet po warstwie miękkiego śniegu (u nas trochę pada). Jedyna uwaga to taka, że znacznie lepiej i pewniej się jedzie gdy zmniejszy się ciśnienie w oponach. W moich oponach o rozmiarze 26x2,25 musiałem je obniżyć do 1,2 bar.

[transatlantyk]

Gratulacje dla Michała. Po raz kolejny błysnął hartem ducha i ciała. Miałem zaproszenie na ten wyjazd, ale z wielu,wielu przyczyn był on  niemożliwy. Pozostaje czekać na następne wyjazdy  A dla Michała jeszcze raz gratulacje.

[arkadoo]

Bardoz długi dystans. Zimowe wycieczki są cudowne. Wielkim minusem jest niestety bardzo krótki dzień. No i trzeba wstrzelić się w słoeczną pogodę. Gratulacje!

[anooshka]

Poczytałam i podziwiam !! Piękna Zima!! hu hu ha!
Mam dwa małe pytania.. Na wielu zdjęciach z wyjazdów nosi opaski na kolanach.. Czy masz problemy z kolanami.. Czy tez może właśnie im zapobiegasz? oraz..
Czy spodnie paclite były wystarczająco cieple na tak niskie temperatury.. plus bawełniane skarpetki, podkolanówki (syntetyczne?) i opaski? Nie marzły ci uda?

Pozdrawiam

[Robert]

Michale mógłbyś napisać coś więcej o samych opaskach? masz takie zwykłe bawełniane z gumowym przeplotem? jak te:
http://www.allegro.pl/item536023379_ochraniacze_opaski_na_kolana.html
?

[Medelin]

A nie zsuwają Ci się one podczas jazdy? Bo moje, to tak średnio się trzymają na nogach, chociaż może już zbytnio się rozciągnęły...

[aard]

Michale mógłbyś napisać coś więcej o samych opaskach? masz takie zwykłe bawełniane z gumowym przeplotem? jak te:
http://www.allegro.pl/item536023379_ochraniacze_opaski_na_kolana.html
?

Vagabond, odradzam te opaski. Raz mi gdzieś wcięło moje "podstawowe" (firmy "Pani Teresa", kupowane w aptece - te są ekstra!) i musiałem założyć takie z gumką jak w Twoim linku. Masakra! Zsuwały się non stop! Pech chciał, że to była druga najdłuższa dzienna trasa w moim życiu i użyłem z nimi jak pies w studni Michał Wolff świadkiem, bo jechaliśmy razem

[arkadoo]

http://www.allegro.pl/item536023379_ochraniacze_opaski_na_kolana.html

Czy te przedłużone onuce nie uciskają Wam mięśni podczas pedałowania? Mam wrażenie, że taki wynalazek, to bardziej może zaszkodzić niż pomóc.

[aard]

No, te z allegro to dokładnie te, które odradzam
Nie, mięśni mi nie uciskają. A jeśli nawet, to tego nie zauważam. Ale też nikogo nie namawiam do ich użytkowania - jeśli nie masz problemów z kolanami, to opaski nie są Ci potrzebne
A jesli je masz, to jeszcze nie oznacza, że opaski na pewno te problemy rozwiążą, ale... warto spróbować

[ Dodano: Wto 03 Mar, 2009 ]
No, wreszcie znalazłem czas na przeczytanie relacji z Tatr. Gratulacje Michał!
Powiem szczerze, zaskoczyłeś mnie wtedy decyzją, żeby jechać. Myślałem, że dasz się namówić na późniejszy termin. Ale może dobrze się stało, bo mnie się w sumie nie bardzo chciało jeździć pod koniec zimy i może w ogóle nic by z tego nie wyszło...? A tak to chociaż Ty sobie pojeździłeś

Dwie uwagi:
(1) naprawdę hotel za 50 EUR? To jakaś masakra! Podejrzewam, że to połowa kosztów całego wyjazdu!
(2) podziwiam Cię za jazdę w tak wielu warstwach pod górę. Ja na pewno bym się rozebrał do maks dwóch, tym bardziej, że wiem, jakie tam są podjazdy - nielajtowe
No, a na zjazdach miałbym na sobie dużo więcej niż Ty. Nie marzłeś zjeżdżając?