Autor Wątek: Mój Kellys  (Przeczytany 1100 razy)

Offline Mężczyzna HarryHipnotyzer

  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Trójmiasto
  • Na forum od: 03.03.2013
Mój Kellys
« 4 Mar 2013, 14:24 »
Oto mój "krążownik" Kellys Lagoon, rocznik 2012.



Mam go dokładnie od roku i jednego dnia (stan na dzień 4 marca 2013). Jeździ mi się na nim bardzo dobrze, ale powoli czuję potrzebę wprowadzenia pewnych zmian w standardowej konfiguracji tego modelu, aby było jeszcze wygodniej i sprawniej:
- po pierwszym miesiącu jazdy wymieniłem standardowe pocieszne plastikowe pedały na pedały Author APD-427. Zdecydowanie lepiej trzymają obuwie, ale niestety jeszcze nie jest to idealny wybór;
- przymierzam się do zmiany standardowego oświetlenia na jakiś wyższy model z oferty Busch & Müller, gdyż obecna konfiguracja jest dla mnie nieco zbyt słaba i nie nadaje się do komfortowej jazdy po zmroku;
- zastanawiam się nad zmianą standardowego siodełka SELLE ROYAL Lookin Men - Visual Royalgel na coś wygodniejszego. Chyba, że przyczyną obolałego kupra jest nieprawidłowa pozycja na rowerze, a nie siodełko jako takie... chcę to potwierdzić w tym sezonie.

Wiem, że za kwotę zainwestowaną w mojego Kellys'a mógłbym kupić rower lepszy parametrowo np. Unibike, ale... wybrałem to, co mi się podobało i byłem świadomy kompromisów, które ta decyzja za sobą pociaga. Ani razu tego nie żałowałem:-)

Tak poza tym, to standardowo jeżdżę z sakwami Crosso Classic Small, które w zupełności wystarczają na jednodniowe wypady, jak i na dojazdy do pracy.
« Ostatnia zmiana: 4 Mar 2013, 15:07 HarryHipnotyzer »
Jest tylko jeden sposób, żeby zacząć: zacząć.

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Odp: Mój Kellys
« 4 Mar 2013, 18:39 »
Jeżeli chodzi o siodełko, to zwróć uwagę nie zawsze bardziej miękkie oznacza bardziej komfortowe, ja swego czasu eksperymentowałem z royalgel'em i powiem szczerze,ze nie przypadło mi to, właśnie wtedy kuper bardziej bolał.

Rower bardzo spoko, swoją drogą. :)

Offline Mężczyzna HarryHipnotyzer

  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Trójmiasto
  • Na forum od: 03.03.2013
Odp: Mój Kellys
« 4 Mar 2013, 20:11 »
Z tym siodełkiem, to ogólnie jest dla mnie bardzo ciekawe doznanie;-) Wcześniej, gdy jeszcze jeździłem starym Rometem Mistralem, miałem w nim "kolarskie" twarde siodełko składające sie głownie z twardego plastiku, kilku milimetrów gąbki i skaju. Powiem szczerze, że na początku sezonu wystarczyło kilka dni i mój kuper przyzwyczajał się do tego siedziska i zapominałem o tym temacie. W Kellysie dostałem od producenta żelowe siedzisko, które w porównaniu z rometowym ma wielkość i wygodę skórzanej kanapy... a jeździ sie gorzej. Nawet pod koniec sezonu, gdy byłem ładnie wjeżdżony w Kellys'a, to po przejechaniu kilkunastu kilometrów zaczynałem wyczuwać styk ciała z pojazdem (że tak to elegancko nazwę). Dlatego też zastanawiam się co teraz z tym zrobić i chyba będę musiał przejrzeć tutejsze wątki siodlarskie, aby znaleź rozwiazanie tego problemu. W czasie urlopu miałem okazję jeździć pożyczonym rowerem typu cross, który miał twarde piankowe siedzisko i... jeździło mi się na nim lepiej niż na moim:-D
Jest tylko jeden sposób, żeby zacząć: zacząć.

Offline robertgl1

  • Wiadomości: 3
  • Miasto: Polkowice
  • Na forum od: 20.06.2011
Odp: Mój Kellys
« 4 Kwi 2013, 22:08 »
Mam Kellysa Lagoon w wersji białęj od 2009 i potwierdzam tragiczność siodełka. Poprzednia kolarzówka wagant miała kawałek plastiku obitego dermą i nie wiedziałem co to siedzenie. Tutaj po kilkudziesieciu kilometrach moje 4 litery wyją :-). Pedały też wymieniłem, plastikowe się połamały. Teraz czeka mnie konserwacja i wymiana linki od przerzutki przedniej. W ogóle rower kupiłem na pałę, przez co wybrałęm trochę za duży - rozmiar 21.  Musiałem kombinować z mostkiem ( max wygięcie) i siodełko przybliżac, aby optymalnie siedzieć. Jednak jest teraz Ok.  W zasadzie nie mam się czego przyczepić. 
robertgl1

Offline Mężczyzna HarryHipnotyzer

  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Trójmiasto
  • Na forum od: 03.03.2013
Odp: Mój Kellys
« 23 Maj 2013, 21:06 »
W tym sezonie chyba szarpnę się na zmianę siodełka, bo bóle kupra i kręgosłupa zaczynają mnie powoli irytować... a może wystarczy przełożyć siodełko ze starego Rometa Mistrala i bedzie dobrze?;)
Jest tylko jeden sposób, żeby zacząć: zacząć.

Offline robertgl1

  • Wiadomości: 3
  • Miasto: Polkowice
  • Na forum od: 20.06.2011
Odp: Mój Kellys
« 23 Maj 2013, 22:52 »
o dziwo, przesunięcie siodełka do przodu i obniżenie nosa siodła dało efekty ! Teraz jest równolegle do podłoża, kiedyś miał nosek trochę w górę, przez co kości miednicy cierpiały. Ważne jest, aby siedzenie nie było za wysoko, bo nogi automatycznie ciągną do pedałów ( bez skojarzeń :-)) i nacisk pośladków na siedzisko jest większy.
W każdym razie ja ustawiłem optymalnie i teraz jeżdzę po kilkanaście, czasem kilkadziesiat km dziennie i jest OK. Próbuj, może znajdziesz optymalne ustawienie, zanim wymienisz siodełko!
robertgl1

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum