Przez Europę do Dublina

[17h17min]

   Zamieszczam fotogalerię z wyprawy z domu do Dublina odbyta przeze mnie w 2011, ale ale  - wspomnienia wciąż żywe!
Założeniem było podróżowanie spontaniczne "zahaczając" Berlin, Amsterdam, Brukselę, Londyn, Edynburg, Belfast, kończąc w Dublinie.
Zapraszam do galerii.
     
https://plus.google.com/u/0/photos/109426115273348832933/albums/5745384347534713297/5745384505141769282

[EASYRIDER77]

super się ogląda ale od 390 slajdu jakieś  problemy z wyświetlaniem zdjęć.
więc czytałem... na razie już gratuluję ale mam nadzieję że później jeszcze obejrzę te zdjęcia co mi się nie wyświetlaly.

[paweł.70]

U mnie w ogóle nie można oglądać zdjęć

[Drzewo]

Wszystko działa.
Fajna galeria i opisy.
Trudno było się przerzucić na lewostronną jazdę rowerem po wyspach?

[17h17min]

Tu taj wrzucam link bezpośrednio z picasaweb:

https://picasaweb.google.com/109426115273348832933/RoweremDoDublina2011?noredirect=1


Albo bezpośrednie z goole+

https://plus.google.com/photos/109426115273348832933/albums/5745384347534713297?banner=pwa

[17h17min]

Wszystko działa.
Fajna galeria i opisy.
Trudno było się przerzucić na lewostronną jazdę rowerem po wyspach?

W zasadzie to był lekki szok, choć spodziewałem się, że będzie dziwnie.
Przez pierwsze dwa dni czułem się jakbym łamał prawo!
Dopiero po 2 h z Dover zmieniłem lusterko na drugą stronę kierownicy.
Najlepsze są jednak podwójne ronda, coś na kształt ósemki, na początku oswajałem się korzystając z przejść dla pieszych;)

[EASYRIDER77]

dzięki za linki, teraz działają. Obejrzałem do końca. Podziwiam, że dałeś radę przez przerzutki, a także że zostawiłeś tak rower u kolegi, jak mogłeś? 

Super wyprawa. wybrałbym się chętnie na coś takiego, gratuluję.

[17h17min]

dzięki za linki, teraz działają. Obejrzałem do końca. Podziwiam, że dałeś radę przez przerzutki, a także że zostawiłeś tak rower u kolegi, jak mogłeś? 

Super wyprawa. wybrałbym się chętnie na coś takiego, gratuluję.

Płakałem jak bóbr za mym rowerem. Kolego mi go przywiózł... pół roku później:D! Do tego czasu dumnie pociskałem poczciwą  holenderką .

[paweł.70]

Ruszyło przez picassaweb, gratuluję wyjazdu, jak możesz to wrzuć trasę wyprawy, być może w przyszłości będzię dla mnie inspiracją.
Widzę,że numer 17 jest dla Ciebie znaczący, ważny...?
Pozdrawiam
PS. Wytrzymałem do 402 zdjęcia.

[17h17min]

Ruszyło przez picassaweb, gratuluję wyjazdu, jak możesz to wrzuć trasę wyprawy, być może w przyszłości będzię dla mnie inspiracją.
Widzę,że numer 17 jest dla Ciebie znaczący, ważny...?
Pozdrawiam
PS. Wytrzymałem do 402 zdjęcia.

Z grubsza tak to wyglądało.

https://plus.google.com/photos/109426115273348832933/albums/5745384347534713297/5851836399564854930

17? Fajna liczba. Dużo ciekawych zbiegów okoliczności spotkało mnie z tym numerem.
Nie uwierzycie, ale chyba wykształciłem w sobie nieświadomy odruch spoglądania na zegarki o 17:17, bez wcześniejszego sprawdzania czasu. Od czasu do czasu łapie się na tym, ku wielkiej uciesze.
Poza tym Wiki mówi,że:
Carl Friedrich Gauss udowodnił, że można przy użyciu cyrkla i linijki skonstruować wielokąt foremny o 17 kątach (siedemnastokąt foremny).
W symbolice Sklawinów i skandów liczba 17 miała poczesne miejsce. W runicznych kalendarzach podkreślana podwójnie. We Włoszech uważana za pechową, na zasadzie: 17 = XVII = vixi = "żyłem" = "już nie żyję".
Jedną z własności tej liczby jest to, że stanowi ona sumę pierwszych czterech liczb pierwszych i sama jest liczba pierwszą:
(2 + 3 + 5 + 7 = 17). Stanowi ona także sumę cyfr swojego sześcianu.

Grubo, co nie?

[dewunska]

Kolejna Twoja długa wyprawa i długa relacja, którą czyta się długo, a jeszcze za krótko, z delikatnym ukłuciem zazdrości. Gratulacje