Cześć.
Już rok temu byłem strasznie napalony na jakąkolwiek wyprawę, ale problemy w życiu uniemożliwiły mi wyjazd rowerem z Śląska nad Bałtyk. Udało mi się jednak z dnia na dzień powiedzieć "jedziemy na stopa" i pojechałem tam z moim przyjacielem. W te wakacje miałem podróżować, ale wyszło na to, że 3 tygodnie temu miałem operacje wyrostka z ogromnymi powikłaniami, grozi mi kolejna, ale jestem dobrej myśli. Lekarze sami nie wiedzą kiedy będę mógł wrócić do sportu, ale ja już wiem. Już postanowiłem, już kupiłem sakwy, więc sam sobie stawiam, że na bank w czerwcu będę zdrowy i przez ten czas będę mógł potrenować, więc na sierpień planuje samotną wyprawę do Pragi. Jeśli zdrowie dalej będzie pozwalać to Wiedeń, a kiedy w Wiedniu dalej będę mieć czas to Bratysława i dopiero na Śląsk. Startuje z Jastrzębia-Zdroju.
Nie jestem raczej z typu ludzi, którzy siedzą z mapą, po prostu jadę przed siebie, byle do celu, ale czy na tej trasie, którą zaznaczyłem nie ma jakiś "pułapek"? Jadę na swoim "odnowionym" 5 letnim MTB 26".
http://goo.gl/maps/hwB6l