Hehe. I w dodatku pewnie nawet nie wiem jak wyglada rower. Zarejestrowalam sie bo stwietdzilam ze moze nadszedl wreszcie ten moment. Jezdze na szosie i mtb ale forum sledze od kilku lat. Bardziej jestem sluchaczem i obserwatorem. Przez ten czas zbieralam informacje dzieki Waszym radom i doswiadczeniu, ktorym z checia sie dzielicie by wyruszyc we wlasna podroz. Moze bardziej podroz-ucieczke przed sama soba mimo ze przed soba uciec sie nie da bo zawsze ten najciezszy bagaz w postaci swojej osoby sie zabiera,nie mozna sie zostawic,nie mozna odejsc od siebie. Wracajac do ksiazki-tak,jest ona zwiazana z rowerem, bo rower to pewna filozofia zycia,nie musze o tym mowic i mysle ze te dwie sfery,duchowa i rowerowa sa ze soba polaczone. A jest to jedyna ksiazka, ktora chce ze soba zabrac dlatego osmielilam sie rzucic temat;-)
Pozdrawiam