I tak co smarowanie to wszystko?
Gdybym miał wydać 80zł na 100ml oliwki
Gdybym miał wydać 80zł na 100ml oliwki, to wolałbym kupić drugi łańcuch (albo dwa) i smarować olejem po frytkach..
Dobry był stary czerwony FL, niestety parę lat temu zmienili jego recepturę i mocno go zepsuli, w efekcie czego też trzeba znacznie częściej smarować
Na czerwonym FL juz po 50 km łańcuch zaczyna rzęzić, co oznacza, że na każdej trasie powyżej 100 km musiałbym zatrzymywać się i smarować.
Spróbowałem znowu czerwonego finishline'a (ponownie zmienili formułę i już nie jest mleczny, a przejrzysty) i muszę powiedzieć, że spisuje się nieźle. Jedno smarowanie w zupełności wystarcza, by przejechać maraton (dał radę i na MP, i na P1000J).
Ale, że to nie jest olej na deszcz, to przecież wszyscy wiedzą.
czy one się różnią?