Autor Wątek: Michelin Protek Max - detki o podwyższonej odporności na przebicia  (Przeczytany 3937 razy)

Offline Mężczyzna dziobolek

  • Wiadomości: 169
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 12.02.2013
Na wstępie przepraszam wszystkich, którym mój "felieton" wyda się przydługi, ale starałem się,
aby przede wszystkim był czytelny i niemęczący wizualnie podczas czytania,
jak również starałem się w miarę wiernie i szczegółowo oddać wszelkie okoliczności i moje przygody z produktem.

Dla tych, którzy jeszcze nie mieli styczności z owym "wynalazkiem" kilka linków

http://www.michelinbicycletire.com/michelinbicycle/index.cfm?event=protekmax.view





Tak więc...

Minęło trochę czasu, odkąd (z powodu kompletnego braku opinii) postanowiłem stać się
„królikiem doświadczalnym” dla kolejnego na rynku, po dętkach Foss,
”wynalazku antyprzebiciowego” - produktu firmy Michelin, dętki  Protek Max.

Użytkuję dętki w rozmiarze A3 czyli 700 x 32<...>42C ew. ETRTO 32/42-622 jak podaje producent na opakowaniu.

Od momentu założenia dętek Michelin Protek Max z kapciami był „święty spokój”, a nadmienić wypada,
że wcześniej ciążyła nade mną chyba jakaś klątwa kapciowa, no bo... nagle "ni to z gruszki, ni z pietruszki"
zaczynam łapać kapcie. Wiele kilosów na oponie, i nagle... zaczynam łapać kapcie jeden po drugim

Różne miałem podejrzenia, włącznie z tym,  że może „coś” jest w oponie, więc zacząłem znaczyć podczas naprawy,
zakładałem zawsze tak samo, ale przebicie nigdy nie było w tym samym miejscu.

Zacząłem się temu dokładniej przyglądać i analizować, no i doszedłem do wniosku,
że zawsze było to związane ze "starzeniem się" opony.
Bieżnik niby dobry, guma już nie taka jak w nowszej ale wygląda OKi, więc... 

Wymieniłem oponę na nową (a od kilku lat trzymam się jednej marki i modelu) i... problem zniknął.

Kiedy kolejna opona się "zestarzała" (pojawiły się objawy j.w. - kapcie) zacząłem się zastanawiać,
jak by tu jej jeszcze trochę przedłużyć żywot, i tak trafiłem na "nieprzebijalne" dętki Foss i Michelin Protek Max.

Opinie na temat "rewolucyjnych" dętek Foss skutecznie mnie do nich zniechęciły, natomiast nie potrafiłem niestety znaleźć
kompletnie żadnej recenzji, czy też opinii z użytkowania dla nowego wynalazku firmy Michelin,
więc postanowiłem stać się "królikiem doświadczalnym".

Cóż mogę powiedzieć - używałem prawie dwa lata na tej „starej” oponie,
której chciałem przedłużyć żywot i... udało się - zero kapci po założeniu tej dętki

Nie tak dawno temu, moja ukochana zaczęła łapać kapcie, więc powtórzyłem eksperyment.
Zakupiłem dla niej zestaw i efekt - brak kapci od tego czasu (ok. 6 miesięcy).

Po długim czasie spokoju, kilkanaście dni temu trafiły się trzy kapcie - pierwszy w rowerze kobiełki,
czyli na dętkach nowszych niż moje, był to tyle dziwny, że powietrze zeszło prawie tak szybko,
jak w zwykłej dętce, uniemożliwiając dalszą jazdę.

Drugie co mnie zdziwiło, to brak śladów dzialania seledynowej emulsji uszczelniającej w miejscu przebicia.
Albo była na tyle duża dziura, że wyciekła od razu, albo było jej tam zbyt mało by zadziałać,
w porównaniu do mojego przypadku, ale o tym trochę dalej.

Dobrze, że było blisko do domu, więc spacer powrotny z rowerem...

Wymieniłem dętkę na zwykłą, jako że Michelinki są ponoć „nienaprawialne”,
tak przynajmniej podaje producent w opisie produktu.

Nie ukrywam, że jak znajdę chwilę, to sprawdzę, czy faktycznie nie da rady ich połatać

„Kilka dni” później, mnie się przytrafiło ”szczęście” wracając z zakupów tuż przed samym domem.

Jako że miałem w zapasie dętkę z reklamacji (o tym poniżej), to od razu wymieniłem dętkę na nową,
również Michelin Protek Max, albowiem chciałem jeszcze pojeździć. Tylko że... długo nie pojeździłem.

Kolejny kapeć- ale reakcja zupełnie inna niż powyżej w przypadku roweru mojej lubej.
Od razu usłyszałem objaw typu „csst, csst, csst...” jechałem jeszcze dość kawałek,
zanim zacząłem dostrzegać po oponie spadek ciśnienia.

Jako że byłem w drodze „z domu-do celu” i kilka kilometrów od domu, zawróciłem więc...

Po jakimś czasie charakterystyczny dźwięk był coraz słabszy, aż w końcu ustał całkowicie.
Było widać po oponie, że ciśnienie jest dużo mniejsze, ale można było spokojnie jechać.
I tak też dojechałem do domu, gdzie tylko podmieniłem rowery pożyczając rower żonki i wyruszyłem ponownie.
Dotarłem do celu szczęśliwie, ale złapałem kapcia w drodze powrotnej, tyle że na zwykłej dętce - spacer...

Przyjrzałem się później dokładnie tak jednej, jak i drugiej oponie...
Opona w moim rowerze (Michelin Cyclocross Jet) pomimo względnego wciąż bieżnika bardzo mocno się „postarzała”.
Po zdjęciu jej z obręczy okazała się najzwyczajniej cienutką „szmatą” w porównaniu do prawie nówki na przednim kole.

Opona w rowerze ukochanej była już praktycznie łysa na czole, więc można powiedzieć że także... „szmelc”.
No i dziurka w tej oponie była deczko większa niż w mojej.

Wniosek - obie opony do wymiany. Złożyłem więc zamówienie tak na dętki jak i na opony i czekałem na dostawę.

Różnica taka, że mój rower funkcjonował normalnie po zejściu ciśnienia z 5 do ok. 2 bar
i takie ciśnienie utrzymywał jeszcze przez kilkanaście dni stojąc i oczekując na nową detkę i opony.
W miejscu uszkodzenia było widzać seledynową emulsję, która zawulkanizowała przebicie.
Podczas prób jazdy z tym „defektem” nie było słychać już schodzącego powietrza,
ale też nie wypuszczałem się dalej, niż „dookoła domu” ponieważ nie miałem dętki na wymianę,
którą mógłbym zabrać ze sobą i wymienić w razie potrzeby.
Nie próbowałem jej też pompować ponownie do wyższego, użytkowego ciśnienia.

Ważne, że bez problemu mogłem wrócić te kilka kilometrów do domu na rowerze, zamiast spacerem.

Następnym razem (tfu, tfu) postaram się być bardziej przygotowany do takiego testu

I teraz ciekawostka...

Pierwsze dętki (w moim rowerze) kupiłem na Amazonie z zaworem Presta natomiast drugie w CRC z zaworem Schrader.
Po pierwszym kapciu złożyłem reklamację w CRC (bo to od nich dętkę trafił szlag jako pierwszą) z pytaniem co teraz,
bo przecież dętki miały być „puncture resistant” a zachowują się jak normalne dętki.
Bez gadania  i bez żadnych problemów przysłano mi dwie nowe, choć tylko jedna była uszkodzona.
No i oczywiście email z przeprosinami i informacją, że nie ma potrzeby odsyłania uszkodzonej.
Czyżby felerna seria???

Tyle z przygód z dętkami Michelin Protek Max.

Morał jest taki - jak opona "szmata", to i "pancerna" dętka nie pomoże

Na pytanie czy warto, moja odpowiedź brzmi - tak.

W moim przypadku udało mi się znacznie przedłużyć żywot opony, i taniej to wyszło nawet kosztem dwóch dętek.
Albowiem koszt jednej, użytkowanej przeze mnie opony z przesyłką to ok. €40, natomiast koszt dwóch dętek z przesyłką to ok. €16.

Przy czym należy zauważyć, że dętki wymieniono bezpłatnie w ramach reklamacji

Mam tylko nadzieję, że znajdzie się więcej chętnych, by przetestować na sobie i podzielić się opinią.

Jeszcze jedna uwaga - to nie są dętki nieprzebijalne, jak sugerują niektórzy,
ale dętki o zwiększonej odporności na przebicia jak podaje producent.

Nie istnieją dętki nieprzebijalne - przynajmniej narazie

Tym, którzy dotarli tutaj, dziękuję za wytrwałość, cierpliwość i pozdrawiam!
« Ostatnia zmiana: 5 Kwi 2013, 14:05 dziobolek »

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Dzieki za recenzje, skutecznie utwierdzila mnie ze jednak Marathony Plus za 25e sztuka oraz  najtansze detki sa tym czego chce :-) Jesli na Delta Cruiserach ujechalem 2 lata i ciagle mialy ladny bieznik (7-8000km?), to mysle ze maratony wystarcza na co najmniej 2x tyle.

Offline Mężczyzna dziobolek

  • Wiadomości: 169
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 12.02.2013
Spoko, nie ma za co ;)

W końcu ktoś to musiał sprawdzić...

Nie żebym cierpiał na cycloreksję, ale moja opona Michelin Cyclocross Jet
waży 340g + 200g dętka = 540g.

To i tak IMHO lepiej niż niektóre antyprzebiciowe opony Shwalbe,
ważące nawet ponad 1kg sztuka (w zależności od rozmiaru)
A do tego jeszcze dętka...

Ja bardzo się przyzwyczaiłem do tych opon - lekkie, wytrzymałe (bieżnik "długowieczny")
o dobrej przyczepności...
Tyle, że... po czasie, kiedy się zaczyna guma starzeć, to już nie radzą sobie
zbyt dobrze ze śmietnikiem miejskim.

Ale ostatnio nigdzie nie mogę ich dorwać w atrakcyjnej cenie,
za to trafiły mi się Continental Touring Plus
http://www.chainreactioncycles.com/Models.aspx?ModelID=30218
w bardzo atrakcyjnej cenie (za jedną Michelinkę mam dwie Conti ;) ) więc przygarnąłem
i zobaczę jak się na tym jeździ, no i czy się polubimy i przypadniemy sobie do gustu.

Cięższe deczko są, ale... mówi się trudno  8)

« Ostatnia zmiana: 12 Kwi 2013, 14:43 dziobolek »

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Przynam, moje waza po 940g + detka. Ale co to dla sakwowca :-P No i na "inner city glass fields", jak ktos to okreslil, sa wystarczajaco wytrzymale. Czasem wyciagam z nich takie odpryski po 8mm, pinezka sie tez zdarzyla... i zadnego przebicia.

Co masz na mysli mowiac ze sie guma sie starzeje? To sie chyba nie powinno dziac.

Offline Mężczyzna dziobolek

  • Wiadomości: 169
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 12.02.2013
Przynam, moje waza po 940g + detka. Ale co to dla sakwowca :-P...

No jak...??? Przecież dla sakwiarza to tym bardziej każdy gram mniej "na garbie" na plus przecie jest ;)

A o kołach już tym bardziej nie wspomnę - masa rotująca się toto przekleństwo zowie.
Powiadają, że lepiej ten dodatkowy "kilogram" w postaci zapasowych dętek i opon mieć w sakwach,
niźli w postaci tejże masy rotującej na kołach podczas jazdy  ::)

Cytuj
Co masz na mysli mowiac ze sie guma sie starzeje? To sie chyba nie powinno dziac.

Ano, jak to guma - pracująca na dodatek...
Po jakimś czasie coraz bardziej "pocięta" jest coraz to drobniejszą siateczką pęknięć.

Jak znajdę chwilkę, to zrobię fotki ;)

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Masa rotujaca przeszkadza przy przyspieszaniu. A ja sie nie scigam :-)

Offline Mężczyzna dziobolek

  • Wiadomości: 169
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 12.02.2013
Ja też nie. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że pod górkę też może być odczuwalna ;)

Ale tu "filozuję" trochę - obaczymy, jak to będzie w praktyce.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Wydaje mi sie ze pod gorke to sie liczy masa calkowita. Tak wyczytalem... :)

Offline Mężczyzna dziobolek

  • Wiadomości: 169
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 12.02.2013
No to,  to na pewno  ;D

Pamiętać trzeba, że w mieście każdy start na światłach czy z podporząkowanej itp.
to przecież nic innego jak... przyspieszanie. Wcale się ścigać nie trzeba :P
« Ostatnia zmiana: 5 Kwi 2013, 21:01 dziobolek »

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Nie chcę wywoływać dyskusji ale zauważyłem duże różnice podczas jazdy na różnych oponach.  Ten sam rower, ten sam biker, ta sama trasa, te same warunki, a średnie diametralnie inne. Spokojnie 2-3 km/h można stracić lub zyskać. Dla niektórych może to być nieistotne ale to fakt. Co do masy rotowalnej to nie jestem fizykiem i rozumuję tak -  trzeba te koła napędzać. Skoro jedna opona może ważyć 300-400 gramów więcej od innej to komplet kół już prawie kilogram więcej. No i trzeba te koła cały czas napędzać. Może się mylę ale chyba trzeba więcej siły włożyć aby je obrócić skoro są cięższe. Może jeden obrót koła to pikuś ale na trasie o długości np 80 km to raczej daje się odczuć.

Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Ale przy predkosci ciezsze kola maja tez wiekszy ped...  :)

Offline Mężczyzna Damian90

  • Wiadomości: 182
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 16.08.2012
dziobolek - a na ile km wystarczają te Michelin Cyclocross Jet  ? Głośne na asfalcie   ??? Ciekawa i lżejsza alternatywa dla Schwalbe Hurricane  :icon_idea:

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
w aspekcie wyprawowym dętki, których wedle zaleceń "nie powinno się łatać" są spalone na starcie ;)
Bardzo lekkie opony zawsze będą łapać uszkodzenia, nie ma chyba wyjątków od tej reguły. Marathon supreme jest dla mnie wystarczająco szybki i bezawaryjny :P

My home is where my bike is.

blondas

  • Gość
dziobolek - a na ile km wystarczają te Michelin Cyclocross Jet  ? Głośne na asfalcie   ??? Ciekawa i lżejsza alternatywa dla Schwalbe Hurricane  :icon_idea:
tyle ze te micheliny cyclocross jet są oponami przełajowymi. Siłą rzeczy są cieniutkie i leciutkie, lekko się toczą, ale odporność na przebicie będzie mizerna. W przełaju miałem wcześniej właśnie dedykowane opony i poleciały dość szybko właśnie na asfalcie. Też były lekkie, a gumę złapałem tylko raz w trakcie ich używania ok. 1800 km
Chyba nie ma się co oszukiwać, odporne na przebicie są tylko opony z wkładką, im grubszą tym bardziej skuteczną.Cała reszta to szczęście lub jego brak.
Mój kolega jeździ tylko rowerem mtb. Niestety zawsze część trasy pokonuje przez miasto i łapał kapcie. Ponieważ używa opon które nie występują w wersji z wkładką zdecydował się na użycie taśmy panaracer'a wklejanej w oponę. To rzeczywiście pomagało do czasu kiedy to taśma nie przetarła dętki. Ale skuteczna była. Bywało że wyciągał z opony kawałki szkła które dzięki taśmie nie doszły do dętki.

Offline Mężczyzna dziobolek

  • Wiadomości: 169
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 12.02.2013
Co masz na mysli mowiac ze sie guma sie starzeje? To sie chyba nie powinno dziac.

Ano, jak to guma - pracująca na dodatek...
Po jakimś czasie coraz bardziej "pocięta" jest coraz to drobniejszą siateczką pęknięć.

Jak znajdę chwilkę, to zrobię fotki ;)

O, proszę... "stara" opona ma ok.5 lat, "nowa" ok.1,5 roku.

STARA



NOWA


STARA


NOWA


A tutaj, dla kontrastu, wspólna fotka...


Na poniższej fotce widać miejsce uszkodzenia i działającą emulsję...
(to ten ostatni przypadek opisany w pierwszym poście)



Ciekawostka - jako że do wymiany miałem oponę i dętkę, to zdjąłem je z obręczy
i założyłem nowy zestaw, a stare, tak jak zdjąłem, tak odłożyłem "w kąt".

Tak więc do sesji foto postanowiłem owe stare "modelki" założyć na zapasowe koło,
i o dziwo po napompowaniu dnia poprzedniego do ciśnienia roboczego ok. 5 bar,
nie schodziło powietrze, i następnego dnia ciśnienie było takie samo, więc... trzyma.

Tak z czystej ciekawości sprawdzę jeszcze, jak się będzie sprawować podczas jazdy.
« Ostatnia zmiana: 12 Kwi 2013, 19:26 dziobolek »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum