jamihau
Dzięki. W sumie o takie buty mi chodzi. Zdaję sobie sprawę, że idealne buty przeznaczone jednocześnie do jazdy i do chodzenia nie istnieją, ponieważ są to różne konstrukcje i zawsze przyczepność, komfort chodzenia, przemakalność czy inne cechy będą się wzajemnie wykluczać. Na moje potrzeby muszę mieć jedną parę, w której będę mógł pedałować, chodzić po nizinach i raz na jakiś czas wyskoczyć w niższe góry.
łatośłętka
Podałeś bardzo ciekawe propozycje, tylko skąd ja na to wszystko wezmę kasę ;-) O skarpetach nie pomyślałem, a to ważne. O wełnie merino wiele czytałem, więc jest w planach. Koncepcje ubrania też ciekawe. A gdzie były takie trudne warunki?
Mnie do tej pory pogoda pokonała tylko w Szkocji, gdzie poddały się nawet buty z goretexu.
Odnośnie wysokich butów w góry to racja, ale wszystko zależy od tego jakie góry, co jest na plecach i jakie są warunki. Jadąc rowerem nastawiam się na niższe góry typu np. Dinara gdzie ludzie wjeżdżali nawet rowerami górskimi. Nie ma potrzeby używać tam wysokich butów. W Hiszpanii będę na podobnej wysokości do 2,5 tys. W wyższe partie gór to raczej wyprawa z plecakiem bez roweru. Na takie góry mam już Hanwagi Atlas - przetestowane w Alpach. Nie nadają się jednak do zabrania na wyprawę rowerową, ponieważ zabierają za dużo miejsca i są za ciężkie.