Cytat: łatośłętka w 22 Kwi 2013, 21:20W ogóle ciapnąłbym trochę o uznanych markach i modelach rowerów na podróże. Powiałoby światem."Podręcznik" ma zachęcać ludzi do wyciągnięcia roweru z piwnicy i ruszenia w podróż, a nie robić im wodę z mózgu, że trzeba mieć jakiś super hiper drogi i niezawodny sprzęt do podróżowania (bo od tego są producenci )
W ogóle ciapnąłbym trochę o uznanych markach i modelach rowerów na podróże. Powiałoby światem.
Alfine 11, PINION, belt drive w nowym wydaniu te uczynią bardziej up to date.
Cytat: łatośłętka w 23 Kwi 2013, 13:44Alfine 11, PINION, belt drive w nowym wydaniu te uczynią bardziej up to date.Boże, a po jakiemu to? Polski język, to jednak trudny jest. Ps.Z regulaminu forum:-> posty powinny być pisane bez błędów językowych, w języku polskim (oprócz działu For foreign users, gdzie używa się języka angielskiego)
Łatosiułętko - wg mnie, a i również chyba autora tej książki, przygoda rowerowa jest przede wszystkim w głowie. Potem w nogach. A rower to tylko narzędzie do jej realizacji.Na naszym rynku rowery i rozwiązania, o których piszesz, są zwyczajnie za drogie dla mas, a czasami nawet trącą snobizmem. Oczywiście drogie rowery z reguły są porządnie wykonane, trwałe itd. itp. Jednak jak najbardziej można znaleźć rozwiązania w zupełności wystarczające do turystyki za 1000-1500 zł (nowe rowery) z osprzętem ze średnio niższej półki, bądź używane w jeszcze niższej cenie, którymi z równą przyjemnością można realizować swoje przygody. Chyba dałeś się zwieść przekonaniu, że lepsze jest wrogiem dobrego Co oczywiście nie znaczy, że nie można zaktualizować wzmianki o tych drogich i u nas niszowych rozwiązaniach Pozdrawiam!
łatoślętka: Azaliż zerknąwszy na Twój post i sądząc, iż sensownie coś z niego wyciągnąć dla swej wiedzy ja bym mógł, gdyż zawsze zaś to lepiej wiedzieć coś iż jest jest tam napisane i posiąść na swoje potrzeby jest warto.
Cytat: marek.dembowski w 23 Kwi 2013, 14:57Cytat: łatośłętka w 23 Kwi 2013, 13:44Alfine 11, PINION, belt drive w nowym wydaniu te uczynią bardziej up to date.Boże, a po jakiemu to? Polski język, to jednak trudny jest. Ps.Z regulaminu forum:-> posty powinny być pisane bez błędów językowych, w języku polskim (oprócz działu For foreign users, gdzie używa się języka angielskiego)Alfine 11, Pinion są nazwami własnymi. Nie idzie zrobić tego na polski.W poście użyłem słowa 'pasek', jednak nie sądzę, aby to określenie już było właściwe. W tekstach, w których tematyka ta się przewijała, zawsze było właśnie 'belt drive', jakby może napęd pas(ki)em/za pośrednictwem pasa. Określenie 'belt drive' zawiera jednak również i tę informację, iż pas jest /jakby/ zębaty, iż jego środkiem, wewnątrz, dookoła poprowadzony jest jakby rowek. Jak? więc można przynajmniej te informacje -już teraz- ująć składnym polskim słowem. Póki w RP ten sposób przenoszenia napędu się nie zadomowił, właściwy polski odpowiednik się nie przyjął, pozostaje chyba jednak właśnie tak to nazywać (może z czasem będzie jak z 'suportem', v-brakiem/brejkiem, innymi). Up to date - jest taki festiwal w kraju. Myślałem, że to już prawie po polsku, nadto ładnie brzmi.PS. Regulamin forum przeczytałem z uwagą. Z wyjątkiem 'up to date' nie naruszam jego postanowień. Za 'up to date' przepraszam.
łatośłętka, starasz się jakoś wytłumaczyć ze swojej dziwacznej wypowiedzi ale nie wiem czemu w taki sposób? Jak sadzę, myślisz, że nie znam angielskiego i trzeba mnie oświecić, że "belt drive" jest nieprzetłumaczalny na język polski .Up to date - no jasne, każdy powinien kojarzyć to z Original Source Up To Date Festival w Białymstoku.Tego "Boga" nie bierz tak bardzo do siebie. To tylko taki zwrot wykrzyknikowy
Z 'belt drive' chodziło mi o to, iż ogólnie używane odpowiednie pojęcie w j. polskim jeszcze nie zostało 'ukute', się nie zadomowiło.
Sądzę, iż nikogo dalsze tego ciągnięcie nie zainteresuje.