Ja za to jestem pod wrażaniem ekipy - nie zostawiono Cimana, by sobie sam radził z problemem.
to nie oczywiste, że nie zostawia się członka wyprawy na jakimś zadupiu
Hehe... wyślij im Księgowy te rady, na pewno przyda się im garść mOndrości.
Myślę, ze do awarii przyczyniło się to, że cinman leżał na lemondce. Było to dodatkowe obciążenie na kierownicę.Swoją drogą, przyję
Skoro droga nieprzewidywalna, dziurawa powodująca sporo wpadek, kapci, pęknięć obręczy, bagazników, to może warto jechać dalej od siebie mniejszymi grupkami
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.