Autor Wątek: Wyprawa Syberia 2013 - Kokotek - Wierszyna by NiniwaTeam  (Przeczytany 29505 razy)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10809
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Powodzenia! Trzymam kciuki!

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
współczuję...
nie chcę rozpoczynać kolejnej dysputy o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bozym Narodzeniem, ale w takich właśnie ekstremalnych sytuacjach  w mojej opinii  stal wykazuje wyższość  nad alu Wiem że wiele jest osób nie podzielających tej opinii, i też nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać - ot uwaga do konkretnej sytuacji

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4040
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
To sobie ciman pojeździł. Dopiero co złożył nowy rower;/ Ja nie wiem jak oni jeżdżą w tej niniwie, że tyle awariii;/ Skoro jazda w peletonie, nie pozwala na ominięcie dziur, to  może warto zmienić taktykę a nie zapier... na pałę jeden za drugim...

Wg mnie nie dostosowują prędkości i rodzaju do warunków jazdy. I sporo tych awarii to trochę mają na własne życzenie.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2878
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Myślę, ze do awarii przyczyniło się to, że cinman leżał na lemondce. Było to dodatkowe obciążenie na kierownicę.
Swoją drogą, przyjęcie takiego uderzenia (po wjeździe w dziurę) na ręce, do przyjemnych nie należy.
Jeżeli widzisz dziurę, to odruchowo amortyzujesz rękami uderzenie. Zobaczył w ostatniej chwili, a leżał na lemondce i nie zdążył zareagować.

Na rosyjskie drogi, to rosyjski rower się tylko nadaje.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4829
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Ja za to jestem pod wrażaniem ekipy - nie zostawiono Cimana, by sobie sam radził z problemem.

Hehe... wyślij im Księgowy te rady, na pewno przyda się im garść mOndrości.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Ja za to jestem pod wrażaniem ekipy - nie zostawiono Cimana, by sobie sam radził z problemem.
Żartujesz? A to nie oczywiste, że nie zostawia się członka wyprawy na jakimś zadupiu jak połamie mu się rower? :o

Offline Mateusz

  • Wiadomości: 863
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 13.06.2010
to nie oczywiste, że nie zostawia się członka wyprawy na jakimś zadupiu

.


przepraszam, usunąłem...
« Ostatnia zmiana: 5 Cze 2013, 17:59 Mateusz »

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4040
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Hehe... wyślij im Księgowy te rady, na pewno przyda się im garść mOndrości.

Dywaguje tak tylko sobie, bo jak śledze ile awarii im się przytrafia to naprawdę mam wrażenie, że albo im ruscy na siłe te rowery psują, albo jakieś fatum mają...

Swoją drogą nie wiem jakim cudem rama pęka a nie pęka koło w rowerze jak się wpada w dziurę. ... może kolejny przykład postarzania produktów pojawia sie wśród rowerowego rynku?

Myślę, ze do awarii przyczyniło się to, że cinman leżał na lemondce. Było to dodatkowe obciążenie na kierownicę.
Swoją drogą, przyję

To właśnie miałem na myśli mówiąc, że troszkę nie dostosowują swojej jazdy do warunków rosyjskich. Skoro droga nieprzewidywalna, dziurawa powodująca sporo wpadek, kapci, pęknięć obręczy, bagazników, to może warto jechać dalej od siebie mniejszymi grupkami a peleton nie zdaje egzaminu, bo nie ma czasu na reakcję? To tylko mam na myśli.  Aż strach pomyśleć, czy dalsze awarie Cimana z wyprawy nie wykluczą, bo już koło zmieniał, teraz rama... Jak dalej tak pójdzie to naprawdę ciężko mu będzie dojechać...
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7086
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Skoro droga nieprzewidywalna, dziurawa powodująca sporo wpadek, kapci, pęknięć obręczy, bagazników, to może warto jechać dalej od siebie mniejszymi grupkami

Gdyby nie jechali peletonem to by nie byli jeszcze w Kazachstanie, a wszystko kosztowałoby ich o wiele więcej wysiłku, możliwe że nie wszyscy by dali radę i byłyby tylko problemy. Wojna wymaga ofiar, a po to wiozą ze sobą magazyn części, żeby te ofiary nie wpływały zbytnio na jazdę. Pęknięcie ramy to awaria już ekstremalna.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6717
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
A gdyby nie wieźli tej wielkiej flagi to by już byli na Kamczatce :P

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1505
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
A gdyby pojechali autobusem, to już by byli na Syberii :P:P.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2878
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Jedziesz w grupie - jedziesz szybciej (osłona przed wiatrem, wzajemna mobilizacja). Lecz awaria, postój, słabszy dzień, jednego z uczestników - zatrzymuje całą grupę.
Jedziesz sam, prawdopodobieństwo postoju z powodu awarii jest mniejsze, ale bardziej się męczysz (np. jazda pod wiatr).
Są plusy i minusy jazdy w takiej grupie.

Offline Mężczyzna poltugalczyk

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Kraków/Doha
  • Na forum od: 08.06.2011
    • Mój podcast o podróżach
Ciman: składałem nowy rower, ale w końcu pojechałem na starym ze względu na fatalna geometrie nowej ramy (zupełnie inna niż na swojej stronie deklarował producent). Accent przejechal ok. 60 tys. km - co jak na rame jest chyba słabym wynikiem. Następna bedzie na 100% stalowa.
W peletonie na takich drogach niestety nie ma szans na uniknięcie wszystkich dziur.

Offline Mężczyzna poltugalczyk

  • Wiadomości: 292
  • Miasto: Kraków/Doha
  • Na forum od: 08.06.2011
    • Mój podcast o podróżach
Pozdrawiamy z Kokszetau.
Wyruszamy dzis o 14:20 pociągiem do Astany, cena przyzwoita bo ok.20zł za bilet (300km)
Obyśmy tam znaleźli dobry rower :)
Mam nadzieje, że pan Vinokurow nas nie zawiedzie :)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2878
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Pamiętajcie! Stalówkę kupujcie.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum