Autor Wątek: o rowerach ze stali  (Przeczytany 622 razy)

Offline Mężczyzna kubbek

  • Wiadomości: 143
  • Miasto: Koszalin
  • Na forum od: 20.04.2011
    • foto-portfolio
o rowerach ze stali
« 7 Maj 2013, 08:55 »
jakiś czas temu rozmyślałem nad ramami Surly Long Haul Trucker. Są stalowe, uchodza za jedne z najlepszych ram wyprawowych itp itd... jednak mają jeden ogromny minus w swoim plusie - są niezwykle wytrzymałe, a to za sprawą technologii "heat treated" nie wiem jak to na polski przełożyć, bo o hartowanie tutaj nie chodzi. Chodzi jednak o to, że w wypadku usterki, późniejsze spawanie osłabi strefę (i okolice) w której była spawana ta rama, do zwykłej wytrzymałości stali (nie-heattreated). Z drugiej strony jednak strony - są to chyba na tyle pancerne konstrukcje, że chyba żadnemu właścicielowi ramy tej klasy nie przydarzyło się pęknięcie.?.
z drugiej strony czy słyszał ktokolwiek o pęknięciu wyprawowej ramy aluminiowej - np. koga miyata WorldTraveler? czy też K.M. GlobeTraveler?

Kolejną sprawą jest rdza - w czasach kiedy jezdziłem na aluminium - jakiekolwiek zadrapania nie stanowiły dla mnie problemu - w końcu to nie rdzewieje. Teraz z kolei wszystkie zadrapania, po każdej wyprawie trzeba malować, bo inaczej rdza zacznie łapać.

mówi się o sprężystości stali... że jest przyjemniejsza od aluminium - nalezy jednak pamietać, że aby poczuć takie zalety stali, geometria ramy musi na to pozwolić. Jeśli bedzie to mała ramka, rurki oversize, a jeszcze np ze stopu cro-mo true temper'a oxII to bedzie praktycznie jak aluminium.

jako dodatek o stalowych ramach i ich ""nieświetnosci" zapraszam do przeczytania ponizszego artykułu, niestety po angielsku. potraktujcie go jako ciekawostkę, a nie jako jakąś prawdę:
http://www.downtheroad.org/Equipment/Bikes/Steel_Repair_Myth.htm

podsumowując - w dalszym ciągu wolę swoje stalowe rumaki :D

If your pictures aren't good enough, you were not close enough.

Offline skolioza

  • Wiadomości: 2559
  • Miasto: kraków
  • Na forum od: 01.04.2009
    • http://www.RetroMTB.pl
Odp: o rowerach ze stali
« 7 Maj 2013, 09:15 »
każdy materiał ma swoje plusy i minusy
aluminium nie rdzewieje, ale się utlenia (zdjęcia z jednej z aukcji- uwaga drastyczne  :lol: http://pokazywarka.pl/k2x1oz/#zdjecie7091454)
;)

Offline Mężczyzna Dusza

  • ✫ ♪ ✯ ♫ ✬ ♬ ✰
  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 23.02.2010
Odp: o rowerach ze stali
« 7 Maj 2013, 10:09 »
Z drugiej strony jednak strony - są to chyba na tyle pancerne konstrukcje, że chyba żadnemu właścicielowi ramy tej klasy nie przydarzyło się pęknięcie.?.

Surly ostatnio przechodził pewne problemy z kontrolą jakości w przypadku zeszłorocznych (białych) ram Pugsleya, nagminnie pękały na łączeniu rury podsiodłowej i górnych rurek widełek.
Zdaje się, że Mateusz też miał jakieś problemy z widelcem w swoim LHT.
Nie ma rzeczy niezniszczalnych. Pancerność tych konstrukcji polega głównie na tym, że producent stoi za swoim produktem i w razie takich awarii wymieni sprzęt na nowy za pośrednictwem dystrybutora bez większego kręcenia nosem.

Osobiście nie chciałbym przesiadać się z powrotem na aluminium w przypadku sztywnej ramy, nawet z przednim amortyzatorem. Polubiłem tę gibkość. :)
O rower, jak o każdą inną rzecz trzeba dbać - wtedy długo posłuży.

Offline Mężczyzna kubbek

  • Wiadomości: 143
  • Miasto: Koszalin
  • Na forum od: 20.04.2011
    • foto-portfolio
Odp: o rowerach ze stali
« 7 Maj 2013, 10:49 »
ale te zdjęcia to chyba nie zwykłe utlenienie, tylko reakcja na szajs zimowy, który pożera aluminium jeszcze bardziej niż stal. Przykładem mogą być niektóre prawie nowe elementy mojego starego aluminiowego bajka, ltóry w zimę został obsypany przez pług tą nową solą drogową (teraz chyba stosuje się jakiś inny specyfik w trosce o środowisko :P ). wystarczyło aby ostał trzy dni niewytarty s tego czegoś i wrzery prawie milimetrowe się porobiły, tam gdzie było surowe aluminium.
If your pictures aren't good enough, you were not close enough.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: o rowerach ze stali
« 7 Maj 2013, 11:27 »
Ten temat był już łącznie wałkowany wielokrotnie, łącznie w podlinkowanym artykułem i podobnie jak w twoim przypadku, każdy pozostał przy swoim jedynym słusznym zdaniu, przy czym tobie się to udało zrobić jeszcze przed wywiązaniem się jakiejkolwiek dyskusji.

Pęknięcia ram oczywiście się zdarzają, zarówno aluminiowych jak i stalowych, ale to są awarie bardzo rzadkie i trzeba mieć sporo pecha, żeby do nich doszło.

Cytuj
Surly Long Haul Trucker uchodza za jedne z najlepszych ram wyprawowych

Każdy właściciel roweru wyprawowego uważa tak samo o swoim rowerze :)

W zasadzie dość ciekawa jest popularność ram Surly na tym forum, jest przecież trochę robiących ramy z rur cro-mo. A jednak praktycznie zawsze, o ile nie chodzi o starsze stalowe MTB, to od razu pojawia się Surly, tak jakby inne opcje w ogóle nie istniały. Niezły marketing ;)

Offline Mężczyzna kubbek

  • Wiadomości: 143
  • Miasto: Koszalin
  • Na forum od: 20.04.2011
    • foto-portfolio
Odp: o rowerach ze stali
« 7 Maj 2013, 15:59 »
Ten temat był już łącznie wałkowany wielokrotnie, łącznie w podlinkowanym artykułem

upss - mea culpa w takim razie i przepraszam za zamieszanie powielającym się tematem

If your pictures aren't good enough, you were not close enough.

Offline Mężczyzna urko

  • Wiadomości: 90
  • Miasto: KPN
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: o rowerach ze stali
« 8 Maj 2013, 22:46 »
Kolejną sprawą jest rdza - w czasach kiedy jezdziłem na aluminium - jakiekolwiek zadrapania nie stanowiły dla mnie problemu - w końcu to nie rdzewieje. Teraz z kolei wszystkie zadrapania, po każdej wyprawie trzeba malować, bo inaczej rdza zacznie łapać.
Nie jestem zbyt "techniczny" ale osobiste doświadczenia z 17 letnią ramą na rurkach cro-mo Tange, posiadaną przeze mnie od nowości, jak też jej rówieśnicą, ramą GF Tassajara, którą kupiłem jako używaną, mówią mi, że chyba nieco histeryzujesz ;) z tym malowaniem. W 2004r. na Tange założyłem, z wykorzystaniem obejm na widelec, low ridera, siłą rzeczy lakier się zdarł i pojawiło się odrobinę rudego nalotu, nigdy go nie czyściłem i mam wrażenie, że rdzewienie nie postępuje w sposób, który wzbudzałby mój niepokój. Dodam, iż z ramą tą, którą kupiłem przed laty jako młodziak, jestem związany emocjonalnie i jakby co to oczywiście ratowałbym ją piaskowaniem i nowym lakierem. Sporo przejeździłem w swoim żywocie na aluminiowej ramie GF Ziggurat i byłem z niej równie zadowolony jak z cro-mo. Dla mnie to kwestia gustu, po prostu rowery na cienkich rurkach bardziej mi się podobają, pewnie dlatego, że pierwszy przyzwoity, ten na Tange był właśnie taki.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum