Autor Wątek: Europa - gdzie z kilkumiesięcznym dzieckiem?  (Przeczytany 2680 razy)

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
Cześć :)

Jako że od kilku miesięcy jestem "właścicielem" małego szkraba, a od kilkunastu tygodni również przyczepki rowerowej, nie mogło być inaczej i zacząłem kombinować, jak by tu wybrać się całą rodzinką na wyprawę rowerową już w tym roku. Termin wyjazdu, to koniec sierpnia - Bąbel będzie miał wtedy 8 miesięcy i wydaje mi się, że jestem w stanie zaryzykować i wziąć go w trasę :) Myślę, że z bagażami i ogólnymi przygotowaniami spokojnie dam sobie radę, ale mam dosyć duży dylemat na temat miejsca wyprawy. Czy moglibyście coś polecić? Jedyne co mnie przychodzi do głowy, to Donauweg, ale kompletnie nie jestem pewny wyboru. Oczywiście mógłbym odpalić google, zaopatrzyć się w foldery turystyczne i wybrać cokolwiek innego, ale chyba nikt inny niż Wy nie doradzi tak kompleksowo i pod kątem rodzinkowo-rowerowym.
Co do kryteriów, to raczej odpada wyjazd w Polsce z racji jednak niepewnej pogody. Chciałbym również, aby jednak trasa nie była zbytnio wymagająca (to pierwszy tak długi wspólny wyjazd, a poza tym żona od niedawna ma licznik ze średnią  ;) ), a także z bliską dostępnością sklepów, noclegów. Czy możecie coś polecić, opierając się na swoich wyjazdach i doświadczeniu?

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Np Bornholm. Gładkie drogi rowerowe, dla rodziców ciekawy krajobraz i zróżnicowany teren, mały ruch samochodowy...

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
Hej tomzoo :) Bornholm, to na pewno ciekawy kierunek, ale myślę że chyba jednak (przynajmniej dla mnie ;) ) to dosyć odważna propozycja :) Biorąc pod uwagę fakt dojazdu kilkaset km do Świnoujścia, a następnie 1,5 h na promie raczej zdecydowanie odrzucam tą kandydaturę - przynajmniej na ten rok :) Nie wiem jak maluszek zniósłby ewentualną chorobę morską ;)
Ja rozglądam się raczej za wyjazdem na południe. Stąd miałbym bliżej do domu, jeśli musielibyśmy awaryjnie wracać, a poza tym wydaje mi się, że pogoda byłaby jednak pewniejsza. Czy coś podobnego do spokojnego i rowerowego Bornholmu uda się tam znaleźć? :)

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Niemieckie turystyczne trasy rowerowe, np. Odra-Nysa lub coś podobnego. Jedziesz po dobrej jakości wydzielonych drogach tylko dla rowerów. Czasem jakąś lokalną drogą.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Kobieta wilhelminaslimak

  • Wiadomości: 365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 25.03.2011
    • foty na flickr.com
A Morawy?
Ja właśnie rozczytuję internet w tym temacie. Wychodzą mi same plusy: z Polski blisko, infrastruktura super i ceny też chyba znośne.

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
No faktycznie, kawałek samochodem jest. Z opolskiego - szlak Odra Nysa to fajna propozycja. A jak wolałbyś bardziej pagórkowato, ale jeszcze nie górsko, to bardzo ciekawą wg mnie propozycją będzie przełom Łaby j Szwajcaria Czeska/Saksońska. Można też połączyć obie propozycje :-)

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Kobieta Kulka

  • Wiadomości: 32
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 14.04.2013
My właśnie też pierwsze wakacje z Maluchem planujemy (choć nasz jest troszkę starszy) i wymyśliliśmy pogranicze Pol-Czech-Niem, gdzie m.in zaliczamy początkowy kawałek nad Nysą Łużycką, potem na zachód do trasy nad Szprewą w stronę południową, dalej na zachód w stronę Drezna, a potem jeszcze nad Łabą do Czech przez Czeską Szwajcarię tak aby pętelkę zrobić. Razem w planach około 400 km ale znając życie wyjdzie troszkę więcej. A wy namioty planujecie czy inny sposób noclegów?

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Aha, Kosiek, dając pierwszą propozycję zasugerowałem się tematem wątku... Jak zweryfikowałeś swoje możliwości zasięgu, gdzie możecie dotrzeć, to może zmodyfikuj temat wątku, bo jeszcze ktoś wyskoczy z propozycją Francji tudzież Hiszpanii :-P

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
arkadoo trasa wzdłuż Odry też gdzieś tam po głowie mi chodziła (mimo, że to nie na południe :P ) i na pewno włączę ją do listy potencjalnych wyprawowych celów. Zwłaszcza że moja połówka jest angielsko i niemieckojęzyczna, to będzie dużo łatwiej :)

Co do Moraw, to właśnie dziś w ciągu dnia przeszły mi po głowie, ale jednak Czechy to ciągłe pagórki i obawiam się, że będzie to nadmiernie wyczerpujące dla mojej połówki (no i  to będzie jej i jego /malucha/ pierwsza wyprawa). Poza tym z Czechami miałem do czynienia na swoich dwóch wyprawach - za każdym razem lało :D Oczywiście nie umniejsza to ogólnym walorom tego regionu, bo jest on naprawdę piękny! :) Dopisuję do listy :)

przełom Łaby j Szwajcaria Czeska/Saksońska
Ten region chciałem przejeździć samemu :) Myślę, że to jednak będzie za dużo jak na kilkudniowy wyjazd z rodzinką :) Z drugiej zaś strony zamierzam wybrać się w któryś weekend z żoną i małym na Szosę Stu Zakrętów, aby wypróbować siebie (zestaw załadowanych sakw + przyczepka), oraz żonę i małego, dla którego będzie to pierwszy wyjazd 2 dni jazdy z noclegiem. Wracając do propozycji, to niestety i tutaj obawiam się, że pogoda może nie dopisać.

Na razie jeszcze marudzę, ale pewnie ostatecznie będzie to wyglądało tak, że pojedziemy gdzieś "za miedzę" jak w Waszych propozycjach, lub coś strzeli mi do łba i wylądujemy na Sycylii :D

Bardzo proszę o dalsze propozycje.

Kulka, to może spotkamy się gdzieś na szlaku, jeśli i mój wybór padnie na te rejony :)
My nie planujemy nocować pod namiotem, bo maluszek będzie miał 8 miesięcy i to jeszcze jest chyba trochę za wcześnie. Poza tym na wyposażeniu mam tylko tunelową "dwójkę", która dzielnie służyła mi (i jeszcze posłuży  ;) ) na moich samotnych wyjazdach :)

Edit:
O choroba tomzoo! Słuszna uwaga! :D Chyba zapomniałem na jakim forum ja piszę! :D
A więc myślę, że te 500 km jestem w stanie podjechać. Zależy to też od drogi (autostrada lub jej brak), która będzie przekładała się na czas przejazdu.
« Ostatnia zmiana: 12 Maj 2013, 23:51 Kosiek »

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Kobieta Kulka

  • Wiadomości: 32
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 14.04.2013
My jedziemy w lipcu więc się raczej nie spotkamy. Też obawiamy się deszczu ale mimo to jedziemy. Z gorącymi regionami Europy też bym na Twoim miejscu uważała bo po pierwsze dla dziecka upał też jest męczący, a po drugie w sierpniu pół Europy wyjeżdża na urlop więc jest drogo i tłumnie.

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
Niestety wena opuściła mnie totalnie. Póki co "wysmażyłem" taką oto trasę.
Plan jest taki, aby dojechać samochodem do Bratysławy, tam zwiedzanie, a następnie wyjazd wciąż samochodem do Pezinoka, gdzie mielibyśmy możliwość pozostawienia samochodu w bezpiecznej przystani. Następnie odwiedziny dwóch rezerwatów przy miejscowości Galanta i kolejnych dwóch na południe od Vrabli. Przez trzy następne przejechalibyśmy już przed granicą z Węgrami, w Sturovie zdjęcie przy pomniku Jana III Sobieskiego, a w Esztergom zahaczylibyśmy o bazylikę. Dalej wzdłuż Dunaju wizyta w Budapeszcie, skąd przez park Budai... ruszylibyśmy dalej. Na północ od Taty przejazd przez kolejny rezerwat, a po przekroczeniu granicy dojazd powrotny do Pezinoka szlakiem kolejnych "drzewek".

Trasa pojawiła się przy przeglądaniu google maps. Początkowo wydawała się być nawet OK, ale już po kilkudziesięciu minutach przestała mi odpowiadać. Pojawił się jednak problem, bo moja połówka już się jej uczepiła... ::) (że niedaleko od domu, że trochę znajomych tam jest, że dwie stolice byśmy odwiedzili, itp.) Czy w związku z tym na podstawie załączonej przeze mnie mapy udałoby się jakoś urozmaicić przejazd o kolejne atrakcje? Czy ktoś tamtędy jechał i mógłby się wypowiedzieć? Ja znam jedynie odcinek z Vrabli do Esztergom - nuda na maksa i typowe bicie kilometrów. Przechodząc dalej do moich wątpliwości, to odwiedziny w dwóch dużych miastach i 85% trasy pokonanych po normalnych drogach nie wydaje się być dobrym wyborem na podróż z dzieckiem, więc chyba jednak postawię na swoim i spróbuję wymyślić coś innego. Bardzo Was proszę o kolejne sugestie.

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Pchanie się na bezkresne kukurydziano słonecznikowe przestrzenie faktycznie mocno dyskusyjne. O ile jeszcze zakole Dunaju pod Budapesztem całkiem przyjemne, to już dalej nuda. Odcinek z Sturova do Lewlvic przeskoczyliśmy pociągiem, płasko i nic ciekawego po drodze. Dopiero okolice Banskiej Szczawnicy są ciekawe.  Nie jechałem wzdłuż Dunaju od Bratysławy do Sturova, ale za wiele bym się nie spodziewał, płasko, lokalne szosy, ew. wały... Ja bym się ja taką trasę nie pisał, zdecydowanie bardziej wolę góry i wszelkiego rodzaju niepłaskie miejsca ;-)

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
tomzoo ja również wolałbym wdrapać się z sakwami na jakiś podjazd :) To dlatego z objazdu po Czechach dwa lata temu, największą dla mnie atrakcją okazała się Szosa Stu Zakrętów jeszcze w PL :) Niemniej jednak moja połówka obawia się o swoje tempo i kondycję (rozumiem ją w tym temacie całkowicie - to będzie jej pierwszy tak długi wyjazd po 1,5 roku przerwy), a poza tym ona jeszcze bardziej ode mnie patrzy na ten wyjazd pod kątem naszego Bąbelka (ba! chyba tylko pod takim kątem patrzy...). Fakt faktem trzeba to wszystko zgrać tak, aby wszystkim się podobało. Jest jeszcze trochę czasu i cały czas będę rozglądał się za alternatywną trasą. Niestety z uwagi na zakup przyczepki, tegoroczny urlopowy budżet też jest nadwyrężony, dlatego odpuszczam np. Niemcy, Austrię, czy Szwajcarię. Jednocześnie mam parcie na wyjazd na południe, bo (może niesłusznie) mam przeświadczenie o mniejszym prawdopodobieństwie gorszej pogody.

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Kosiek, odpowiedz sobie na pytanie, o ile gorzej będzie bąbelkowi w trakcie jazdy po górach/pagórkach niż po płaskim? Dla 8 miesięcznego niemowlaka bardziej będzie się liczyło miejsce do nauki raczkowania/chodzenia niż to czy jest płasko, czy pagórkowato. Nawet place zabaw dla niego jeszcze nie będą atrakcją samą w sobie. A jeśli chodzi o góry - przecież możecie robić po 20 kilometrów dziennie po ciekawym terenie i w pięknych okolicznościach przyrody niż "łoić" pięćdziesiątki przez kukurydzę i słoneczniki. To jest właśnie specyfika jazdy z dziećmi. Jak śpi to jechać, jak nie śpi i się wierci, to w miarę szybko znajdować fajne miejsce na postój i dać dziecku jak najwięcej swobody do poznawania otoczenia.
Jeśli Twoja połowica obawia się o kondycję - dalej obstaję przy przełomie Łaby i Szwajcarii Czeskiej/Saksońskiej - jest troszkę podjazdów, ale to są bardzo małe przewyższenia, a dodatkowo do tego jak to ma być dłuższy wyjazd np. przeskok do Czeskiego Raju z wielością zamków, ruin i fajnych skałek. Tam rezerwatów też mnóstwo.
W takim wieku dziecka naprawdę bez znaczenia, w jakim terenie będziecie się przemieszczać. A im więcej kontaktu z naturą, tym lepiej. Zwiedzanie wielkich miast z dzieckiem na rowerach bądź pieszo to moim zdaniem nie jest fajny pomysł.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Mężczyzna Kosiek

  • Wiadomości: 288
  • Miasto: opolskie
  • Na forum od: 24.07.2010
Kosiek, odpowiedz sobie na pytanie, o ile gorzej będzie bąbelkowi w trakcie jazdy po górach/pagórkach niż po płaskim?
To właśnie nie o Bąbelka się tu rozchodzi ;)

A jeśli chodzi o góry - przecież możecie robić po 20 kilometrów dziennie po ciekawym terenie i w pięknych okolicznościach przyrody niż "łoić" pięćdziesiątki przez kukurydzę i słoneczniki.
Uśmiałem się przy tym rolniczym akcencie :D Masz 100% racji :) Poszerzam poszukiwania :) Przed urlopem wybierzemy się też na Drogę Stu Zakrętów, aby zobaczyć jak to jest, więc myślę że później niespodzianki nie będzie. Co prawda mój i żony rowerowe charaktery są drastycznie odmienne (ja uwielbiam łykać kilometry, żona to tempo bulwarowej rekreacji), ale myślę że damy radę :) Po Twoim poście poczułem, że temat ruszył do przodu - dziękuję!

"Odniosłem zarazem wrażenie, że gdy los złączy nas nierozerwalnie na wiele lat z rzeczą, rzecz ta przestaje być przedmiotem martwym i wydaje się nam, że żyje myśli i odczuwa."

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum