Autor Wątek: Mandat za jazde po chodniku? Nowe zajęce policji  (Przeczytany 2616 razy)

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
To zależy od tego na ile organizacjom cyklo-terrorystów się chce :lol: Samo z siebie niestety nie wychodzi - osoby prywatne muszą szukać kruczków prawnych, możliwości itd. by zapewnić miastu zrównoważony rozwój. Od tego powinni być rządzący, ale sami nie dają rady i nacisk musi iść z dołu.

Offline Mężczyzna Lui

  • Wiadomości: 1
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 18.06.2013
sam byłem świadkiem ostatnio jak dwóch policyjnych żółtodziobów czepiało sie mężczyzny ze jedzie po chodniku. Co prawda jechał przez chwilke, ale już była okazja żeby nasze orły mogły sie wykazać
stopka usunięta

Offline Kobieta junno

  • Wiadomości: 6
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 29.08.2012
To zadziwiające że rowerzyści przeszkadzają wszystkim: pieszym, kierowcom, policji, straży miejskiej, zarządowi "dróg" natomiast jako uczestnicy ruchu drogowego nie potrafią zmobilizować się i walczyć o swoje. Pokornie mijamy chodniki szerokości kilku metrów po których przechadzają się 2 osoby na godzinę jakby był problem wziąć wiadro z farbą i część tego chodnika oznaczyć jako drogę dla rowerów. W ten sposób podejrzewam można by w ciągu miesiąca w takiej Warszawie powiększyć ilość dróg rowerowych o dziesiątki kilometrów. Myślę że jeśli jest problem z tym że jeździmy po chodnikach za co otrzymujemy mandaty to pojeździjmy po skrzyżowaniu Marszałkowskiej z Alejami w 500 osób o 15 w poniedziałek, przez powiedzmy na początek, 2 godziny. Zacznijmy walczyć o swoje a nie podlizywać się w kolejnych masach krytycznych.

A mnie jest przykro, że w kraju wciąż trzeba z kimś o coś walczyć. Bo o zrozumienie i dobre chęci jest tak straszliwie ciężko...
Wróciłam z pierwszych wakacji czysto rowerowych, wiem, że nie ostatnich. A jednocześnie był to mój kolejny wyjazd do Skandynawii.
No i jak to jest, że można zrobić ścieżko-chodnik, że biega sobie po nim dziecko, którego rowerzysta nie potrąci, bo zwolni i uważa, a dziecko będzie mu machało. Zresztą asekurowane przez matkę, która też nie ma na twarzy wymalowanego "no tylko mi k*** podjedź...". I wcale ta ścieżka nie jest szersza niż półtora metra. Problem jest, niestety, w jakimś ogólnym klimacie wzajemnej niechęci, tej właśnie "walki o swoje", bo swoje jest tylko ważne, a innym pies mordę lizał...
"Never eat more than you can lift."
Miss Piggy

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Mam dokładnie takie same przemyślenia. Właśnie wróciliśmy ze Szwajcarii i jakoś ludzie się mieszczą w na drodze, chodnikach mimo olbrzymiej ilości mieszkańców (Geneva).
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Myślę że jeśli jest problem z tym że jeździmy po chodnikach za co otrzymujemy mandaty to pojeździjmy po skrzyżowaniu Marszałkowskiej z Alejami w 500 osób o 15 w poniedziałek, przez powiedzmy na początek, 2 godziny. Zacznijmy walczyć o swoje a nie podlizywać się w kolejnych masach krytycznych.
Klik.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Właśnie wróciliśmy ze Szwajcarii i jakoś ludzie się mieszczą w na drodze, chodnikach mimo olbrzymiej ilości mieszkańców (Geneva).
Chciałbym tylko nieśmiało zauważyć że Geneva jest mniejsza od Kielc.


Offline Kobieta Alpaka

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 28.05.2013
Ja na chodnikowych policjantów mam patent ;-)

Zazwyczaj na chodniku pojawiam się kiedy mam gdzieś skręcić/jestem w nieznanej sobie okolicy/chodnik jest skrótem/jazda po ulicy jest niemożliwa.
Kiedy widzisz dwóch policjantów, którzy na Ciebie się patrzą, zmierzają w Twoim kierunku lub wykazują jakiekolwiek inne zainteresowanie podjeżdżasz do nich i z szerokim uśmiechem mówisz, że się zgubiłaś/eś i czy nie mogliby Ci wskazać drogi.
Reakcja policjantów- miła pomoc i brak mandatu i nawet upomnienia albo komentarza, że poruszasz się chodnikiem :-)

Policjantom czasem trzeba przypominać, że oni są od tego, żeby pomagać ;-)

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
A ja tam dołączyłem do klubu posiadaczy mandatu za jazdę po chodniku. I to w moim "ulubionym" mieście Sopot (do tej pory znane głównie z Molo oraz ograniczenia do 10km/h na ścieżce nadmorskiej)
W sumie skończyłoby się na "pouczeniu", gdyby nie dyskusja którą sam rozpoczęłem.. Zakaz jazdy rowerów na drodze obok, po zmroku (czyli prędmość na drodze powyżej 50km/h), szerokość powyżej 2m, brak ścieżki (uuups.. takowa już występowała po drugiej stronie jezdni..). No i wiedziałem w jakiej wysokości powinien być mandat..
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
po zmroku (czyli prędmość na drodze powyżej 50km/h),
po 23 będąc ścisłym.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Z opisanej sytuacji, o ile było po 23, wynika, że mandat się nie należał. Twory po drugiej stronie ulicy są dla tych jadących po drugiej stronie ulicy, w Polsce póki co obowiązuje ruch prawostronny i znaki po prawej stronie drogi.

Inna sprawa, że ja po zmroku, a szczególnie po 23 to się chodnikiem zwyczajnie boję jeździć. Nie wiem, czy ktoś w krzakach się nie czai i czy nie ma złych zamiarów (grupki meneli nie są niczym niezwykłym). Na jezdni za to ruch niewielki a ew. "ścigantów" usłyszę z daleka i raczej zdążę uciec.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Twory po drugiej stronie ulicy są dla tych jadących po drugiej stronie ulicy, w Polsce póki co obowiązuje ruch prawostronny i znaki po prawej stronie drogi.

Ale mogła być taka sytuacja jak przy zamojskiej "pożal się Boże" ścieżce rowerowej
http://goo.gl/maps/wlOvr
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna chesteroni

  • Wiadomości: 673
  • Miasto: Toruń
  • Na forum od: 14.07.2012
Ale wtedy by się nie czepiali jazdy chodnikiem - trudno mi sobie wyobrazić jazdę kogoś znającego przepisy po nierowerowej części tego tworu.

Offline Mężczyzna Cycloman

  • Wiadomości: 43
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 09.02.2013
Ja na chodnikowych policjantów mam patent ;-)

Zazwyczaj na chodniku pojawiam się kiedy mam gdzieś skręcić/jestem w nieznanej sobie okolicy/chodnik jest skrótem/jazda po ulicy jest niemożliwa.
Kiedy widzisz dwóch policjantów, którzy na Ciebie się patrzą, zmierzają w Twoim kierunku lub wykazują jakiekolwiek inne zainteresowanie podjeżdżasz do nich i z szerokim uśmiechem mówisz, że się zgubiłaś/eś i czy nie mogliby Ci wskazać drogi.
Reakcja policjantów- miła pomoc i brak mandatu i nawet upomnienia albo komentarza, że poruszasz się chodnikiem :-)

Policjantom czasem trzeba przypominać, że oni są od tego, żeby pomagać ;-)
Generalnie jest tak, że nawet, nie udając zamiejscowego i nie tylko z policją. Jeśli poprosisz o pomoc, czy choćby spytasz o drogę, to nawet czający się na mandat policjant albo grupa lumpów zaczepiona (bez obrazy dla jednych i drugich i bez żadnych porównań) to w 99% chętnie pomogą czy odpowiedzą. Gdziekolwiek byłem, to się sprawdza. Ale nie byłem w Bronksie. Tam, to nie wiem.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum