Tak mi jeszcze przyszło do głowy - może wziąć zwykłe poncho i ewentualnie robić z niego prowizoryczne miejsce na nocleg? - Waży malutko, a dodatkowo jest co założyć jakby się porządnie się rozpadało i trzeba by przeczekać.
Nie musisz tego wymyślać, jest już coś takiego - tarp się nazywa.Na forum, ktoś takiego czegoś używa, chyba RafalB.Płachty biwakowej używałem tylko raz, na dłuuugiej, jesienno- zimowej wyprawie, jako dodatek do namiotu (miała różne zastosowania, przed deszczem też chroniła). Ale ta krótkie wyprawy to raczej zbędna jest.Używałem zbrojonej, polietylenowej folii paroprzepuszczalnej - cena ok 20zł za 3m2. Taki, tani dodatek do ekwipunku, nie było żal z nią się rozstać.
W rosyjskim (radzieckim) wojsku byłeś?
Jak chcesz tanio i lekko to kup namiot w Tesco lub Carrefour. Kiedyś używałem takiego - jednopowłokowe iglo ale z dobrą wentylacją, cena ok 40 pln, waga 1100 g. Można wyciąć podłogę to będzie pewnie z 300g mniej. W deszczu daje radę. Płachtę biwakową też mam, używałem na jednym wyjeździe, waga 400g, ale mocno kumuluje się wilgoć wewnątrz, śpiwór był rano zawsze wilgotny, a nie spałem nigdy w deszczu. Namiot lub nawet tarp to nieporównywalnie wyższy komfort. Bivy bag jest ok jako opcja awaryjna gdy nastawiasz się na wyprawie na noclegi w hotelach/pensjonatach, wówczas nie ma sensu zabierać namiotu by użyć go raz w tygodniu.