W związku z tym, że jakiś buc pozbawił mię był kufty - składam na szybko coś na wyjazd.
Aktualnie mam stalową ramę Terrago z 92 roku (kolor dunkel lilla albo magenta). Rama niby fajna, ale z kilkoma ale. Po pierwsze to 19" (a mam 169 cm wzrostu), po drugie - kierownica jest sporo niżej, niż w moim poprzednim rowerze (nawet kiedy władowałem amor 80mm w miejsce stalowego widelca i przód poszedł ze dwa centymetry do góry, jestem bardziej pochylony niż na Garym). No i tu rodzi się pytanie - czy targać to na wypad urlopowy z sakwami czy może kupić ramę ciutkę nowocześniejszą -
Birię MTB?
W drugiej opcji i przy widelcu ze skokiem 100mm pozycję będę na rowerze będę zbliżoną do tej, jaką miałem na Garym, w przypadku Gianta będzie to wymagało sporo zachodu.
No i nie wiem, co mam robić. Pomocy...