Wiem, że trochę późno na szukanie chętnych na taką wyprawę, ale miałem jechać z dwiema osobami i niestety obie się wykruszyły. Więc może ktoś jeszcze się skusi.
• coś o sobie: napisałem o tym parę słów w wątku w dziale
Poznajmy się.
• planowana trasa wyprawy w ogólnym zarysie: Z Teheranu najpierw na Isfahan. Dalej na południe raczej nie da się jechać z powodu upału, więc nawrót w stronę
Demawendu - planuję wpaść do "kurortu" Polour i spojrzeć stamtąd na szczyt. Dalej, jeśli starczy czasu, przez Mazandaran, wzdłuż Morza Kaspijskiego w stronę Azerbejdżanu Irańskiego. Meta w Teheranie. Ewentualnie tu i ówdzie się podjedzie pociągiem (np. z powrotem do Teheranu). Ale ogólnie
jestem szeroko otwarty na inne propozycje trasy, o ile uwzględniają warunki klimatyczne (czytaj: odpada południe Iranu). Tak naprawdę zależy mi tylko na Isfahanie.
• czas: tu jestem najmniej elastyczny, ponieważ kupiłem już bilety lotnicze. Wyjeżdżam (pociągiem) z Gdańska 1 sierpnia, 2 sierpnia mam samolot ze Lwowa. Lot powrotny z Teheranu 23 sierpnia. Oczywiście osoba towarzysząca może wybrać inny termin.
• planowany średni dystans dzienny: osobiście preferuję, przy płaskim terenie i dobrej pogodzie, do 100 km, ale jestem elastyczny w zależności od preferencji osoby towarzyszącej, oczywiście w granicach rozsądku jeśli chodzi o górny limit #-)
• całkowity planowany dystans wyprawy: patrz wyżej, poza tym trudno podać z uwagi na warunki na miejscu, czas na zwiedzanie itp.
• rodzaje noclegów: również do dogadania się, ale noclegów pod namiotem raczej się nie uniknie, nie mam też środków na drogie hotele.
• sposób wyżywienia: patrz wyżej; własny palnik na pewno się przyda, ale chciałbym też spróbować miejscowej kuchni.
• przybliżony budżet wyprawy na jedną osobę: bilety na Pegasusa Lwów-Teheran-Lwów widzę w tej chwili po 460$, wliczając bagaż, ale nie wliczając roweru. Cenę można obniżyć lecąc do Turcji, ale to wymaga więcej czasu na przejazd z Turcji do Iranu. Na miejscu przewiduję budżet dzienny średnio ok. 50 zł.
• priorytety/ sposób spędzania czasu: także tu jestem elastyczny, choć na ostry downhill brakuje mi temperamentu, chciałbym też zobaczyć chociaż parę zabytków.
• podejście do deszczu: w sierpniu w Iranie raczej nie ma tego tematu #-)
• preferowane drogi: też do dogadania się, ale od asfaltów, przynajmniej częściowo, raczej się nie ucieknie.
Na zachętę
kilka obrazków.
Uwaga: chętnym doradzam szybką decyzję z uwagi na konieczność wyrobienia wizy!