Korsyka i trochę Sardynii

[kudłaty]

W piątek późnym wieczorem wróciliśmy z naszej czterotygodniowej wyprawy dookoła Korsyki. Z uwagi na to, że lecieliśmy do i z Olbii, udało się nam zobaczyć również trochę północnej Sardynii, głównie terenów położonych wzdłuż wschodniego wybrzeża.

Choć pogoda próbowała nas złamać niejednokrotnie, zsyłając wiatry i deszcze, których niebywała jak na przełom maja i czerwca ilość była zaskoczeniem nawet dla najstarszych autochtonów, to jednogłośnie uznaliśmy wyprawę za niezwykle udaną. Po kilku dniach, kiedy stwierdziliśmy, że nocne ulewy nie wdzierają się do wnętrza namiotu, a opady w ciągu dnia są zazwyczaj przelotne i z reguły udaje się je przeczekać gdzieś w suchym miejscu, udało się nam zaakceptować deszcz jako nieodłączny element wyprawy. Podróżując nie dłużej niż 3-4 godziny dziennie, tak aby Mikołaj miał wystarczająco dużo czasu żeby się wyszaleć, byliśmy dość elastyczni jeśli chodzi o porę jazdy, przeczekiwanie deszczu, choć czasem demotywujące, nie zakłóciło więc przebiegu wyprawy.

Przejechaliśmy w sumie 1035 km wyjątkowo pięknymi, ale i dość wymagającymi jak dla rodziny z dzieckiem w przyczepce, szosami Korsyki i Sardynii. Poza 8 noclegami na dziko, szukaliśmy schronienia głównie na campingach, co nam dorosłym stwarzało zazwyczaj okazję do ciekawych spotkań, a Mikołajowi przy odrobinie szczęścia kontakt z innymi dziećmi i możliwość wybiegania się na jakimś placu zabaw. Mając towarzystwo w podróży z pewnością częściej decydowalibyśmy się na nocowanie na dziko.

Niebawem na pewno powstanie krótka relacja, tymczasem udało mi się skleić kilka panoram:











kilka kolejnych ujęć: https://picasaweb.google.com/115685853796872642662/CorsicaPanoramy?authkey=Gv1sRgCMnXi42ZubWofQ#

Film z wyprawy: http://youtu.be/ZzAocM-OSL0

Pozdrawiam
kudłaty

[cinek]

Suuuuper się zapowiada. :-)

A co z powodzią w Dreźnie? Mam nadzieję, że jesteście gdzieś wyżej.

[kudłaty]

Sytuacja w Dreźnie powoli się stabilizuje, ale woda w dalszym ciągu utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, a straty z pewnością są duże. Miasto zdaje się być jednak dość dobrze przygotowane. Po ostatniej dużej powodzi w 2002 r. poczyniono bardzo dużo przygotowań (np. zainstalowanie wysuwanych z ziemi betonowych zapór w strategicznych miejscach, grodzie chroniące stare miasto od strony Łaby itp.).

My mieszkamy ok. 1 km w linii prostej od Łaby, wydawać by się mogło w bezpiecznej odległości. W trakcie powodzi w 2002 roku nasza kamienica była jednak solidnie podtopiona. Tym razem woda raczej tak daleko nie dotrze, ale ryzyko wdarcia się wód gruntowych do piwnicy jest całkiem realne. Trzymamy rękę na pulsie bo właśnie w piwnicy stoją nasze rowery

[hindiana]

Świetna wyprawa - i jaka długa! Czekam na resztę zdjęć Trzymajcie się podczas powodzi, oby do was nie dotarła.

[EASYRIDER77]

no w końcu, czekałem na Waszą relację Kudłaty! No widzę poszaleliście, super!
Czekamy na dalsze relacje i zdjęcia.

pozdrawiam

[martink]

Suuuper te panoramki Będzie więcej ?

[kudłaty]

Dziękuję za odzew

Hindiana Co do długości wyprawy, to faktycznie nam się poszczęściło. Planowaliśmy ją w czasie, kiedy oboje pracowaliśmy jeszcze freelancersko, mieliśmy więc sporą elastyczność w kwestii czasu. Pomiędzy rezerwacją biletów, a podróżą przyjąłem jednak propozycję pracy w jednym z Drezdeńskich NGOsów. Szef zgadzając się co prawda na wyjazd, acz przeczuwając, że preferujemy zazwyczaj dłuższe wyjazdy, lojalnie uprzedził, że okazja czterotygodniowego urlopu może się szybko nie nadażyć   Się zobaczy  Cztery tygodnie (26 dni nie licząc dni tranzytowych) pozwoliły nam jednak na niespieszne rozkoszowanie się podróżą i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się nam wygospodarować tyle czasu.

Jurku, martink oczywiście pojawi się dalszy ciąg, mam nadzieję, że uda mi się niebawem przygotować relację w formie galerii opatrzonej podpisami. Niestety, panoram więcej już niet

W trakcie podróży pisałem też dziennik, pewnie niebawem go przepiszę na kompie i jeżeli będzie zainteresowanie mogę też wstawić skróconą wersję opisu naszych wrażeń dzień po dniu.

[kudłaty]

Zapraszam do obejrzenia filmu z wyprawy. Relacja fotograficzna z opisami pojawi się niebawem

http://youtu.be/ZzAocM-OSL0

Pozdrawiam
kudłaty

[Freud]

Super! Bardzo mi się podoba Maluszek też extra
Time laps z rozbijania namiotu extra.
Jacie, że ja na to nie wpadłem

Ja aż się boję co wyjdzie z tych naszych materiałów video - byliśmy w czerwcu.

[kudłaty]

Dzięki, rozglądaliśmy się za Wami, ale bezskutecznie Czekam na Waszą relację, przyjemnie będzie poznać inną perspektywę!

[laxigen]

Dawno nie widziałem tak pozytywnego filmiku rowerowego. Rewelacja! Montaż i pomysł na muzykę wasze?

Bąbel choć jeszcze z wami nie pedałował, to widać, że bakcyla już chwycił. Przy rozkładaniu namiotu od razu widać, że fachowiec

[Freud]

Dzięki, rozglądaliśmy się za Wami, ale bezskutecznie Czekam na Waszą relację, przyjemnie będzie poznać inną perspektywę!

Na pewno minęliśmy się w czasie, ale miło wiedzieć, że pamiętaliście

Co do fotorelacji czekam na żonę, która jeszcze ma cały dobytek wyprawy przy sobie poza domem.
Jak tylko dostanę całość w swoje ręce to coś zaczniemy kreować.
Nie jestem w tym dobry - dopiero nabieram spojrzenia na tego typu materiał, więc pewnie szybko to nie będzie

[kudłaty]

Dawno nie widziałem tak pozytywnego filmiku rowerowego. Rewelacja! Montaż i pomysł na muzykę wasze?

Bąbel choć jeszcze z wami nie pedałował, to widać, że bakcyla już chwycił. Przy rozkładaniu namiotu od razu widać, że fachowiec

Tak, wykonanie jest nasze, pomysły na montaż zaczęły pojawiać się stopniowo w miarę przeglądania materiału i sklejania kolejnych sekwencji. Muzyka sama zadźwięczała w głowie

A z Młodego faktycznie rośnie podróżnik najwyższej próby Świetnie sobie radził podczas tego prawie miesięcznego wyjazdu.

[EASYRIDER77]

ale fajny filmik. Młody fajnie pcha przyczepkę. Bardzo ładnie Wam wyszedł i film i wyprawa. Mimo wszystko mam nadzieję, że i tak na żywo uda się pogadać i posłuchać opowieści.

pozdrawiam

[cinek]

Ale mi się morda cieszy po obejrzeniu tak pozytywnego materiału filmowego