Autor Wątek: Kurtki przeciwdeszczowe  (Przeczytany 61431 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 28 Paź 2021, 11:54 »
Ale odejdźmy w tej dyskusji w której jak mniemam pytanie jest czy i jaką i jak bardzo wypasioną kurtkę ma sobie kupić amator/ambitny amator od porównywania stale do tego w czym jedzie czołówka tego czy innego maratonu. To nie ma żadnego przełożenia. To, że oni mają minimum z minimum to wiemy, to że mają mega kondycje to wiemy, to że ich głowa/psychika/wytrzymałość może więcej niż ludzi po „Wikim” to też jest oczywiste.

Trochę przełożenia jednak ma. Oczywiście, że ludzie mocniejsi wytrzymują więcej, ale to też nie są cyborgi odporne na wszystko. To są z kolei ludzie co wchodzą w to hobby na maksa i sporo kasy w tę zabawę inwestują. Tylko z różnych inwestycji akurat tę w bardzo drogą kurtkę wstawiają gdzieś daleko, nie jest to ich priorytet - a to trochę mówi.

Dla mnie podstawową różnicą pomiędzy drogą, a tańszą kurtką jest to o czym wspominał Sedymen - oddychalność. Wszystko na deszczu puści, natomiast dobre kurtki lepiej oddychają, ale to widać głównie w warunkach suchych, bo na mokro aż tyle to nie robi, bo woda częściowo zatyka pory membrany, szczególnie tej już zużytej. Przy czym największą oddychalność mają tu deszczówki turystyczne (jak wspomniana Endura MT500), nie typowo rowerowe - ze względu na mniej dopasowany, luźny krój, bo przy kurtce ciasno opasującej jak np. Gore to już z tym gorzej. Znowu ta Endura, choć świetna kurtka to już trochę klocek, z 500g to waży, spora po złożeniu, więc do ultra takie sobie rozwiązanie.

Tylko pytanie czy to aż tyle wnosi? Rzadziej się trzeba przebierać, bo da się jechać gdy deszcz chwilowo odpuszcza. Ale nawet najwyższej klasy kurtka deszczowa nie przebije oddychalnością wiatrówki ze średniej półki, dlatego to wiatrówki są najpopularniejszym ciuchem na każde bardziej zaawansowane rowerowanie.
Tak pisząc o tym co nie mają, a co mają oni powodujemy, że potem ludzie z połowy czy końca stawki zapatrzeni w nich nie kończą maratonu, a mogliby, lub zaczynają stosować tymczasowe rozwiązania do kilkudniowej walki z trasą. A chyba nie o to chodzi.

To też tak nie do końca. Tym ludziom brakuje przede wszystkim doświadczenia we wszelkich aspektach jazdy ultra. Zapisali się na taki wyścig niemal z ulicy i płacą po prostu "frycowe", bo są zupełnie nieprzygotowani. Przejadą 2 takie wyścigi, swoje w d. dostaną i już będą wiedzieć co i jak. I nie potrzeba ciuchów za 1000zł by sobie całkiem przyzwoicie dawać radę. IMO ciuchy na poziomie Endury to już się bardzo niewiele różnią od topowych Gore czy Assosa, a i wyższe serie Decathlonu całkiem przyzwoitą jakość oferują. Kurtka za 400-500zł z powodzeniem starczy na każdy maraton i w stosunku do niej ta za 1500zł już bardzo niewielką różnicę zrobi.


Jest alternatywne rozwiązanie dla kurtki wodoodpornej. Są płaszcze rowerowe, które obejmują zarówno kierownicę jak i całego rowerzystę. Są na tyle krótkie, że nie przeszkadzają w pedałowaniu. Zapewniają najlepszą oddychalność bo są całe od dołu otwarte i nie ma żadnego zapacania (no może trochę na plecach gdzie płaszcz dotyka ciała. Zapewniają bardzo dobrą wodoodporność, bo są z tworzywa sztucznego lub podgumowanego materiału. Zapewniają lepszą widoczność, bo często mają część kaptura z przezroczystego plastiku. Nie piszę o poncho do chodzenia, ale o dedykowanych rowerzystom rozwiązaniach. Można wspomnieć, że takie peleryny są 10-50 razy tańsze niż kurtki o których mowa w tym wątku.

Tego to nie polecam zupełnie (a w swoich początkach rowerowych trochę tego używałem, nawet w ekstremalnie formie wojskowej pałatki). To jest dla mnie rozwiązanie tylko i wyłącznie na dojazdy po mieście, by jak nas złapie deszcz awaryjnie to zarzucić na siebie, bo zastąpi i kurtkę i spodnie. Natomiast jakikolwiek dłuższy odcinek w takiej pelerynie to jest masakra, wystarczy lekki wiatr by mieć na rowerze duży żagiel, fatalnie się w tym steruje rowerem. A w Polsce dni bezwietrznych jest bardzo mało, wieje niemal zawsze.

Zestaw kurtka + spodnie daje IMO dużo większy komfort jazdy niż peleryna opierająca się na kierownicy

Offline miodul

  • Wiadomości: 9
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.10.2021
    • https://plumeria.sklep.pl/sadzonki
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 28 Paź 2021, 11:54 »
ciekawe jak ceny od 1 stycznia pójdą znów w górę, chyba trzeba się teraz będzie mocniej w tego typu elementy zaopatrzyć.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 28 Paź 2021, 13:15 »
Z racji samego transportu materiałów z Chin i kosztów szycia (pracy) i paliwa będzie to około 20%.

Temat można zamknąć. Dyskusji o tych czy innych droższych kurtkach tutaj nie ma bo nie działają, puszczają wodę, coś tam lepiej oddychają niż te z Decathlonu.
Wszystkie są podobne, a te z Decathlonu dają radę i są tańsze czyli te można kupić droższych nie.
No max sensowny cenowy jak mniemam to Endura. I to by było na tyle.
εἰρωνεία
« Ostatnia zmiana: 28 Paź 2021, 21:05 senocore »
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 29 Paź 2021, 13:25 »
Nawet się zawahałem by nie zamknąć, bo przecież już wszystko wiadomo. ;-)


Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 29 Paź 2021, 14:49 »
εἰρωνεία
Dobrze, że jest Google. Życie staje się prostsze.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 26 Lis 2021, 23:50 »
Temat można zamknąć. Dyskusji o tych czy innych droższych kurtkach tutaj nie ma bo nie działają, puszczają wodę, coś tam lepiej oddychają niż te z Decathlonu.
Wszystkie są podobne, a te z Decathlonu dają radę i są tańsze czyli te można kupić droższych nie.
No max sensowny cenowy jak mniemam to Endura. I to by było na tyle.

Dyskusja polega na wymianie poglądów. Każdy przedstawia swoje zdanie, a ludzie szukający wiedzy w temacie oceniają na ile zdania przedstawiane przez uczestników dyskusji wydają im się celną oceną. I im więcej spojrzeń na sprawę, im większe doświadczenia - tym bardziej świadomą decyzję mogą podjąć kupujący. Bo np. czytając opinie klientów w recenzjach w dużych sklepach internetowych - łatwo się nabrać, bo przekrój ludzi to komentujących to w sporej części ludzie mało jeżdżący, co piszą na podstawie krótkich, pojedynczych jazd, a to sporo za mało by kurtkę ocenić.

Ja piszę zgodnie ze swoimi odczuciami i doświadczeniem, a używałem mnóstwa różnych kurtek; bo ciągle naiwnie wierzyłem, że znajdę Świętego Grala, co będzie rzeczywiście wodoodporny. Niestety IMO nie ma kurtek co wytrzymają naprawdę duże deszcze. Przykładowo na MRDP (które było doskonałym poligonem sprzętowym rzeczy na deszcz) ileś razy jechałem na deszczu w wiatrówce, bo dopóki było ciepło to mi to większej różnicy w porównaniu z deszczówką (topowym Gore) nie robiło, a nie chciało mi się już kolejny raz przebierać, bo opady były typu konwekcyjnego, mocno, ale z częstymi przerwami, to że jestem mokry to już 3-4 dnia jazdy w takich warunkach mnie przestało ruszać. W końcówce wyścigu jechałem blisko Pawła Pieczki i Kuby Szumańskiego, którzy mieli proste deszczówki, podobnie kolejny Paweł Sojecki, wszystko to na oko poziom 100-200zł. A to przecież była czołówka, więc ludzie co muszą być świetnie przygotowani na trudne warunki, bo oni w przeciwieństwie do ludzi z dalszych pozycji - jadą w deszczu, a nie przeczekują, wystawieni na ten deszcz są sporo więcej niż ludzie np. z końca stawki.

I to mi jak na dłoni pokazało, jak niewielką różnicę taki sprzęt wnosi (o czym pisałem w relacji), wszyscy obrywaliśmy od deszczu na podobnym poziomie, ja miałem z nich najdroższy sprzęt, a jako jedyny załatwiłem naprawdę mocno stopy, w takim stopniu, że już mocno to utrudniało jazdę ;). A Paweł miał już takie doświadczenia ze stopami z RTP i stosował nie sprzęty za kilkaset zł, ale proste, lecz skuteczne triki typu papierowe ręczniki w butach.

I na tej podstawie piszę i przedstawiam swoją opinię, oczywiście nie musisz się z nią zgadzać; tak jak napisałem - im więcej spojrzeń na sprawę, tym czytający ma więcej punktów widzenia i świadomiej podejmuje decyzję.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 27 Lis 2021, 09:43 »
ale ty ciągle piszesz te opinie tak, aby ktoś kto może sobie na to pozwolić to w sumie już nie wie, kupić nie kupić. A może worek foliowy bo w sumie i tak nie działa i tak nie działa.
Ludziom się nie sprawdzi po przeczekują, ludziom się nie sprawdzi bo opad konwekcyjny. Statystycznie sytuacje o których mówisz dotyczą tak niewielkiej grupy ludzi i nie wielu sytuacji, że to jest nie istotne. Jak lecisz maraton to już masz na tyle doświadczenia, że wiesz czy jedziesz czy nie , czy czekasz czy nie.

Podsumowując:
Ludziom się gore shakedry nie sprawdzi - ale masz i jeździsz
Ludziom się nie sprawdzi taiffin bo drogi i coś tam dobry - ale masz i jeździsz
Ludziom elektryczne przerzutki się nie sprawdzą - ale masz i jeździsz
Ludziom lekkie namioty nie potrzebne - ale sam masz i używasz

Ja jeździłem i na końcu maratonów, i w środku, na początku pewnie się nie uda. Zresztą pozycja nie jest tutaj jakimś wymogiem koniecznym do wydania opinii. Prędzej ilość kilometrów przejechanych w danym rozwiązaniu.
Ale czy na końcu czy na środku mając dobre ciuchy jedziesz "lżej", w większym konforcie.
Że to kosztuje, oczywiście że tak, że można taniej oczywiście że tak.
Ale po to ludzie pytają i dyskutują aby dostać jakieś info i sobie potem wybrać.
Skoro pytają chcą wydać swoje pieniądze wg swojego uznania.

No bo jeśli wszystko nic nie wnosi, we wszystkim można jechać, wszystko nie potrzebne to po co te dyskusje.


Shakedry ja osobiście mam z Gore Bike (ty chyba także jeśli na zdjęciach dobrze patrzę), kupiłem, jeżdżę, opadów takich żeby puścił to w tym i zeszlym roku na maratonach miałem dwie takie sytuacje, obie pamiętam i w oby przypadkach jazda i wynik był ważny więc podjąłem decyzję o jechaniu w zlewie, łącznie miałem ją na 12.000km maratonowych kilometrach, a w sumie w 19.000.
Jest na tyle mała, że nie mam już w garderobie wiatrówki, bo jest mi zbędna z racji tego jak oddycha shakedry.
W pozostałych sytuacjach dał radę, sprawdził się, oddycha, merino pod spodem potówkę mam suchą jak ściągam kurtkę. Mimo, że mam dostęp do i tańszych rozwiązań i droższych dalej to moja ulubiona kurtka/wiatrówka.
Czy polecę , zdecydowanie tak, czy będę zniechęcać - tak ostrzegałem wcześniej że jest mechanicznie mniej odporny niż zwykłe poliestry, ale moja dalej w bardzo dobrym stanie.
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 27 Lis 2021, 14:53 »
ale ty ciągle piszesz te opinie tak, aby ktoś kto może sobie na to pozwolić to w sumie już nie wie, kupić nie kupić. A może worek foliowy bo w sumie i tak nie działa i tak nie działa.
Ludziom się nie sprawdzi po przeczekują, ludziom się nie sprawdzi bo opad konwekcyjny. Statystycznie sytuacje o których mówisz dotyczą tak niewielkiej grupy ludzi i nie wielu sytuacji, że to jest nie istotne. Jak lecisz maraton to już masz na tyle doświadczenia, że wiesz czy jedziesz czy nie , czy czekasz czy nie.

Podsumowując:
Ludziom się gore shakedry nie sprawdzi - ale masz i jeździsz
Ludziom się nie sprawdzi taiffin bo drogi i coś tam dobry - ale masz i jeździsz
Ludziom elektryczne przerzutki się nie sprawdzą - ale masz i jeździsz
Ludziom lekkie namioty nie potrzebne - ale sam masz i używasz

Nie konfabuluj, bo nigdzie nie napisałem, że te elementy się nie sprawdzą. Natomiast wiara, że takie elementy z najwyższej półki wniosą jakąś przełomową różnicę - to są dla mnie mocno naciągane teorie. Mam drogi sprzęt, bo lubię rozmaite gadżety, rower to moja pasja i nie żałuję na niego pieniędzy, jak coś nowego wchodzi na rynek - to staram się to kupić i zobaczyć jak się sprawdza. Jeżdżę od wielu lat, sprzęt kupuję latami, więc i się tego uzbierało bardzo dużo.

Natomiast jak piszę recenzję - to oceniam rzeczowo co dany sprzęt mi wnosi, bez żadnego koloryzowania, jakiego pełno na wielu blogach. I wszystkie te elementy, które opisałeś nie robią żadnego znaczącego przełomu, są to rozwiązania np. wygodniejsze (jak Tailflin czy elektronika), są to rozwiązania lżejsze i mniejsze (jak namiot i kurtka) i tyle w temacie. To żaden przełom kopernikański, Tailflin jest wygodniejszy, ale sporo cięższy i koszmarnie drogi, byłem na wyprawie z kolegą co jechał z podsiodłówką i jechał tak samo dobrze. Mniejszy namiot - fajna sprawa pod względem wożenia, ale na wyprawie z biwakami ma swoje duże minusy. Miałem lekki namiot w Jordanii, gdy trafiła się noc z bardzo silnym wiatrem - oka nie zmrużyłem, bo mało brakowało by go zwiało, maszt namiotu wiatr doginał do ziemi, bo nie miał z tyłu bocznego rozgałęzienia. Fajny przy wożeniu, ale jego konstrukcja była zupełnie nieodporna na wiatr, podczas gdy cięższy namiot Byczysa zniósł to wiele lepiej.

Elektronika IMO sporo wygodniejsza, ale trzeba uczciwie zaznaczać, że jak się skopie to kaplica. Już miałem z elektroniką na dwóch wyścigach poważne wpadki kosztujące długie godziny. I jak mnie pamięć nie myli, tak samo owa elektronika kosztowała Cię na ostatniej Wiśle wiele godzin straty. I o tym jakoś nie wspominasz, a to jest ważna informacja z punktu widzenia osoby chcącej wydać grube pieniądze na takie rozwiązanie. A w terenie dochodzi dodatkowa kwestia - wiadomo, że tylna przerzutka jest elementem dość wrażliwym na uderzenia, więc elektronika jest bardziej ryzykowna niż na szosie.

I tym się różnimy - że ja, gdy piszę jak dany produkt oceniam to zawsze eksponuję jego minusy (jeśli występują), bo wiem, że takie opinie z punktu widzenia potencjalnego klienta są najwartościowsze. I piszę z punktu widzenia osoby, która z pieniędzmi się liczy, bo takie jest podejście większości rowerzystów w Polsce. Są oczywiście osoby dla których pieniądze nie są problemem i mogą sobie pozwolić na sprzęt z najwyższej półki; ale dla zdecydowanej większości kluczowy jest stosunek ceny do jakości. I pod kątem takiego odbiorcy piszę swoje recenzje. Bo po co kupować powiedzmy markowe koła Zippa, jak za pół ceny dostaniesz produkt porównywalny.

Ale czy na końcu czy na środku mając dobre ciuchy jedziesz "lżej", w większym konforcie.
Że to kosztuje, oczywiście że tak, że można taniej oczywiście że tak.
Ale po to ludzie pytają i dyskutują aby dostać jakieś info i sobie potem wybrać.
Skoro pytają chcą wydać swoje pieniądze wg swojego uznania.

Oczywiście, że tak. Tylko ja w przeciwieństwie do Ciebie w produktach z najwyższej półki widzę również minusy, a u Ciebie w opisach tych minusów prawie nie ma. Kurtka Gore fajna, ale kosztuje sporo ponad 1000zł i jest cholernie delikatna. Po roku intensywnego używania traci część wartości, ma też duże ograniczenia - w terenie zahaczysz o gałąź drzewa, czy przewrócisz się i ponad 1000zł w plecy, do jeżdżenia z plecakiem też się nie bardzo nadaje, a wiele osób jeździ ultra z niewielkimi plecakami, szczególnie w terenie sporo osób używa plecaków z bukłakami. Pamiętam jak to na ostatnim MPP Góral Nizinny zjeżdżając w nocy z Obidowej zderzył się z psem (na zakopiance!). Szlify miał niezłe - ale najbardziej go bolał fakt, że załatwił cały komplet ciuchów Endury, kurtka, koszulka, spodenki, prawie wszystko co miał na sobie. A w terenie leży się jednak częściej, a kurtki jak ta Gore są bardzo delikatne. I po roku używania jej odporność na deszcz u mnie znacznie spadła.

Bo to jest cecha wielu sprzętów z najwyższej półki - jest to sprzęt lekki i z trwałością u niego słabo. I to przy zakupach trzeba brać pod uwagę, nie każdego stać na wydawanie co roku grubej kasy na ciuchy.   

No bo jeśli wszystko nic nie wnosi, we wszystkim można jechać, wszystko nie potrzebne to po co te dyskusje.

Tak jak pisałem - nie wkładaj mi w usta czegoś czego nie napisałem. Jedne sprzęty wnoszą więcej, inne mniej, każdy ma swoją specyfikę. Ale pisząc recenzję drogich produktów trzeba kłaść nacisk także na ich minusy, bo wtedy kupujący świadomie podejmuje decyzję.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 27 Lis 2021, 15:22 »


Elektronika IMO sporo wygodniejsza, ale trzeba uczciwie zaznaczać, że jak się skopie to kaplica. Już miałem z elektroniką na dwóch wyścigach poważne wpadki kosztujące długie godziny. I jak mnie pamięć nie myli, tak samo owa elektronika kosztowała Cię na ostatniej Wiśle wiele godzin straty. I o tym jakoś nie wspominasz, a to jest ważna informacja z punktu widzenia osoby chcącej wydać grube pieniądze na takie rozwiązanie. A w terenie dochodzi dodatkowa kwestia - wiadomo, że tylna przerzutka jest elementem dość wrażliwym na uderzenia, więc elektronika jest bardziej ryzykowna niż na szosie.


tak, na Wiśle awaria przerzutki kosztowała mnie 194km jazdy na single speed (40/18). Realnie poleciało 11-12h w plecy.

Ale to dalej kazuistyka. W generalnym rozrachunku nic nie wnosząca, ot kolejna nauka i kolejne doświadczenie.

O to cały czas mi chodzi.

Nie nam decydować czy dla kogoś to jest/nie jest warte tyle czy tyle.
Tak ty jak i ja jesteśmy gadżeciarzami, fakt, ale ja szukam plusów i lepszych rozwiązań i nie zniechęcam, ty obierasz drogę przeciwną. No ale ... obiektywnie twoje plusy ujemne i moje dodatnie dadzą jakąś tam wypadkową do rozważań. To chyba przyznać trzeba.

Shakedry jest delikatny to oczywiste. To tak naprawdę membrana ePTFE wymyślona przez Gore i jego oddział Medical do zastosowania w stent graftach aortalnych jako pokrycie graftu aby nie przeciekała krew w aorcie. Dopiero po kilku latach ktoś spróbował to zastosować w kurtce.
Teraz czekać aż wymyślą to bardziej mechanicznie odporne.
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19859
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 27 Lis 2021, 16:50 »
tak, na Wiśle awaria przerzutki kosztowała mnie 194km jazdy na single speed (40/18). Realnie poleciało 11-12h w plecy.

Ale to dalej kazuistyka. W generalnym rozrachunku nic nie wnosząca, ot kolejna nauka i kolejne doświadczenie.

Ale to nie jest żadna kazuistyka - tylko właśnie realny świat. Bo w realnym świecie wiele produktów często nie działa jak w reklamach piszą i pewne sprawy dopiero wychodzą po dłuższym używaniu. I dlatego w recenzji warto o takich sprawach wspominać. Bo awaria gdzie sprzęt się rozkracza i bardzo trudno go naprawić na trasie to jednak jest spory minus takiego rozwiązania. Niezawodność sprzętu na ultra to bardzo istotny czynnik, a nie pomijalna sprawa. Właśnie z tego względu nie brakuje ludzi, którzy w elektronikę nie wchodzą i wcale nie ze względu na finanse. System mechaniczny (jak go dobrze przygotujemy) jest jednak pewniejszy na takie wyzwanie, niż elektronika, w której większość awarii (co prawda nieczęsto występujących) powoduje utratę możliwości zmieniania biegów. Może bardziej toporny, ale awarie klasycznego systemu, gdzie biegi przestają w ogóle działać są bardzo rzadkie.

I z punktu widzenia osoby zastanawiającej się nad zakupem to nie jest kazuistyka, a istotna informacja, pomagająca podjąć decyzję. Bo nieuczciwe będzie wymienienie samych plusów i uznania tego za genialne rozwiązanie, a "zapominając" dodać minusy.

Offline na_pogorzu_lajkonik

  • Wiadomości: 630
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.10.2021
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 27 Lis 2021, 19:12 »
Dwa zmoknięcia na maratonie na tyle kilometrów nie stanowią dla mnie powodu do odrzucenia świetnej kurtki, która w pozostałych 95% przypadków spełnia swoje założenia, tylko dlatego że w worku foliowym zmókłbym tak samo.

ostatnie wpisy można wydzielić do przerzutek zatem i tam mogę dodać parę słów o nich.
Niemniej na tyle kilometrów miałem tylko jedną awarię. Teraz wiem co zrobiłem nie tak i odpukać aby drugi raz się nie przydarzyło.
ULTRA to wyzwanie, a Adventure to przygoda.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 26 Mar 2022, 09:08 »
Czołem

Szukam kurtki przeciwdeszczowej i znalazłem coś takiego

https://kieta.pl/produkt/kurtka-endura-xtract-jacket-ii-rozm-m/

a może coś polecicie w podobnej cenie, co by kurtka wytrzymała przed deszczem na połowę dnia.
Z góry dziekuję za info

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1977
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 26 Mar 2022, 09:20 »
moja endura już się rozleciała ..i też szukam…
po dobrych recenzjach … zreszta ricardo tez ja polecał ..
wybór padł na …

https://sklep.jmpsport.pl/sporty/246-x2-kurtka-rowerowa-meska-40000-jmp.html

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Kurtki przeciwdeszczowe
« 26 Mar 2022, 09:56 »
moja endura już się rozleciała ..i też szukam…
po dobrych recenzjach … zreszta ricardo tez ja polecał ..
wybór padł na …

https://sklep.jmpsport.pl/sporty/246-x2-kurtka-rowerowa-meska-40000-jmp.html

Znam firmę, nawet byłem w Szaflarach k. Nowego Targu, gdzie produkują wyroby, kupiłem wtedy kurtkę narciarską, nawet solidna robota ale trochę cena odstrasza, natomiast będę miał na uwadze
Dzięki

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1473
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum