Witam wszystkich podróżników rowerowych
Mam na imię Łukasz i 37lat na karku. Mieszkam tuż pod Poznaniem.
Do pasji rowerowej powróciłem rok temu, po 15 latach przerwy, po tym,
jak postanowiłem, że czas zacząć się trochę ruszać, a jazda rowerem nieźle mnie wciąga.
Na rowerze śmigałem od małego, a na pierwszej wyprawie byłem w wieku 15 lat,
w Bieszczadach. Mój Romet Orkan ważył 17kg i miał przełożenia kompletnie nie w góry,
a do tego było jakieś 25kg bagażu, ale wyprawa była świetna i tak to się właśnie zaczęło.
Potem było trochę wyjazdów w Polskę oraz jeden, rekordowy do Holandii i Niemiec,
1000km w 10dni. Ostatnia wyprawa była w czasie studiów, te 15 lat temu i od tamtego czasu
prawie zero pedałowania. Tyle historii.
Teraz śmigam na co dzień przełajowym Giant'em TCX, a sporadycznie, własnoręcznie
odrestaurowanym rowerem po Tacie, 30-letnim Crescent'em 306 Fashion Line.
Moje jednodniowe wycieczki to od kilkunastu km za miasto, ze znajomymi, do 250km,
by odwiedzić rodzinę w Szczecinie czy Wałbrzychu.
Najbliższa planowana wyprawa, pierwsza po długiej przerwie,
to Wałbrzych-Wiedeń-Wałbrzych, tak na klika dni, może tydzień.
I mażą mi się kolejne, dłuższe, wyjazdy