Hiszpania Andorra Francja

[sinuche]

Gratulacje. Przejrzałem galerię, wiele znajomych miejsc rozpoznałem.

Pogoda marną mieliście - taki paradoks, jechałem podobną trasą w styczniu, było słonecznie i ciepło, śnieg tylko wysoko w górach.

[Freud]

Pogoda nie rozpieszczała, ale widziałem, że uśmiechy mieliście na twarzy mimo wszystko

Podoba mi się, że jest Was dużo na tych fotkach - uzmysłowiło mi to, że jest to coś na co nie zwracam uwagi Czas to zmienić - dziękuję za fajne fotki.

[martink]

hindiana, sinuche - dziękujemy
Nie wiem jak jest w Dublinie ale w Barcelonie sieć ścieżek rowerowych jest imponująca. Mieliśmy spore obawy związane z przemieszczaniem się rowerami w tak dużym mieście. Zupełnie zbędne były to obawy. Już pierwszego dnia ładna ścieżka rowerowa wprowadziła nas do samego centrum. Doszliśmy do zgodnego wniosku, że jesteśmy frajerami bo po prostu trzeba było znaleźć w sieci mapę ścieżek i problem z głowy. Po kilku godzinach w mieście zmieniliśmy zdanie. Żadna mapa nie jest potrzebna. A to dlatego, że ścieżki są WSZĘDZIE. Piękne, najczęściej dwupasmowe z eleganckim asfaltem i odrębną sygnalizacją świetlną. Co więcej mimo ich istnienia rowerzyści są tolerowani na jezdni. Żadnego trąbienia, wyprzedzania na milimetry itp. Pełna kultura. Na prowincji też drogi dostosowane są do rowerzystów. Jeżeli gdziekolwiek (np. w tunelach) pojawia się zakaz jazdy rowerem od razu obok jest świetnie oznaczona ścieżka. W sąsiedniej Francji już tak fajnie nie jest i poziom kultury kierowców zdecydowanie niższy.

Podoba mi się, że jest Was dużo na tych fotkach - uzmysłowiło mi to, że jest to coś na co nie zwracam uwagi Czas to zmienić - dziękuję za fajne fotki.

Zawsze do usług

[martink]

Etam - Gaudi...
Mi się tam najbardziej podobała połowica Martinka 

Oj mnie też

... ale wielkie gratulacje dla małżonki, że dała sobie radę w tak wysokich górach, że pomimo tak fatalnej pogody ukończyliście wymagającą trasę.

Upiera się że było łatwo 

[MichalSC]

Bardzo fajne zdjęcia. Żona dominuje:)

[martink]

Nie tylko na zdjęciach, nie tylko na zdjęciach   

[transatlantyk]

ale wielkie gratulacje dla małżonki, że dała sobie radę w tak wysokich górach, że pomimo tak fatalnej pogody ukończyliście wymagającą trasę.

Miałem przyjemność jeździć z Anią i Marcinem. Ania to wcale nie taka mimoza, nie, nie...potrafi zakręcić