Autor Wątek: Pamir 2013  (Przeczytany 4312 razy)

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Pamir 2013
« 23 Sie 2013, 19:57 »
W sieci zestawik ;) fotek z pierwszej części wyjazdu (moje i Janusza): z Osz w Pamir. Niezwykły Pamir. Zapraszam, ale uprzedzam, że zdjęć jest sporo :). Trochę opisów też się znajdzie.
https://picasaweb.google.com/113693578278909725603/PamirHighwayVII2013

bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Mężczyzna D_DIESEL

  • Wiadomości: 124
  • Miasto: Wrocław/Rybnik
  • Na forum od: 17.03.2013
Odp: Pamir 2013
« 24 Sie 2013, 12:50 »
Za je bi ste!
Dzięki Wam już wiem w jaką stronę się kierować z kolejnymi wyprawami. Dzięki!
Zgłoszę się z kilkoma pytaniami.

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Pamir 2013
« 25 Sie 2013, 10:09 »
Hej gdzie kliknać w tym głupim google + aby sie mapa wyświetliła ze wszystkimi punktami i zdjęciami. Miałbym taki obraz tego wszystkiego. Widzę, że często do zdjęć zaznaczona ich lokalizacja.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Pamir 2013
« 25 Sie 2013, 10:52 »
Nie chce mi się pisać po kolei: http://picasaweb.google.com/lh/albumMap?uname=113693578278909725603&aid=5912883005353957377#map

Fotki świetne, trasa imponująca :)

Offline Kobieta magda

  • Wiadomości: 3335
  • Miasto: Tröjmiasto
  • Na forum od: 19.12.2011
    • Przejażdżkowe zapiski
Odp: Pamir 2013
« 25 Sie 2013, 18:55 »
O rany... siedzę i zbieram szczękę z podłogi, tak mi się zdjęcia podobały! Szacun, gdzie za rok?


Offline andrzej.brandt

  • Wiadomości: 170
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.06.2010
Odp: Pamir 2013
« 25 Sie 2013, 19:02 »
rewela Marg! świetne foty, świetna miejscówka, świetna wyprawa. czekam na kolejną sytą porcję fot.

widziałem, że odbiliście się od Kulma Pass - miałem sygnały, że już kilka załóg rowerowych tak tamże potraktowano w tym roku. jak to wyglądało u was? tadżyccy czy chińscy pogranicznicy wam odmówili?

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 09:42 »
Tadżycy ewidentnie stwierdzili ,że nie ma o czym gadać bo Kitajce nas nie wpuszczą,nawet nie dali nam szansy żeby spróbować im zjebać humor tego dnia :P  :icon_twisted:
Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 13:30 »

Czapki won(t)! Do kosza! Bo 'z głów'! Na całą, długą zimę!
Bez wątpienia: 1-wsza liga, puchary! Liga włoska!

Szczerze gratuluję!
Szacunek!

(byłbym ciekaw spisu zabranych przedmiotów; wobec małej liczby sakw, czy czegoś nie zbrakło)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 15:03 »
Dzięki za te wszystkie pochwały:  :icon_redface:

Darek, ale ty to się już tak nie denerwuj :D

Fakt, przez Kulma Pass Tadżycy nas nie przepuścili. Cienia wątpliwości nam nie pozostawili (a nawet żadnych sugestii finansowych :)). To nas wkurzyło, bo mieliśmy wiele informacji, że jednak już turystów przepuszczają. W informacji turystycznej w Chorogu nawet "gdzieś" dzwonili w tej sprawie i stwierdzili, że tak, możemy tam jechać. W Murghab spotkaliśmy chińską przewodniczkę, która też to potwierdziła. Na stronie informacyjnej o Pamirze też była zamieszczona informacja, że od 2013 Kulma Pass otwarta. Kto wie, być może oficjalnie faktycznie tak było, a tylko tadżyccy pogranicznicy o tym po prostu nie wiedzieli, bo nikt im tej informacji nie przekazał. Przy tamtejszych realiach całkiem możliwe. Ale tego pewnie nigdy się nie dowiemy. No i nie wiadomo faktycznie co z Chińczykami, bo nawet w Irkesztam nie obyło się bez drobnych problemów z chińskimi służbami (ale o tym napiszę więcej przy okazji drugiej części zdjęć)


(byłbym ciekaw spisu zabranych przedmiotów; wobec małej liczby sakw, czy czegoś nie zbrakło)

Jedzenia! Innych rzeczy mieliśmy ok (średni chciał nawet wyrzucać po drodze... albo rozdawał miejscowym :)), a nawet ciut za dużo (ja, jak zwykle, troszkę za dużo ubrań :) Natomiast przydałoby się więcej liofilizatów (zabraliśmy na 4 posiłki), musli, mleka w proszku.

Hej gdzie kliknać w tym głupim google + aby sie mapa wyświetliła ze wszystkimi punktami i zdjęciami.

Masz rację, google jest głupie (chyba się nie da obejrzeć całości mapy, albo ja tez nie umiem tego znaleźć), korzystam z picasy, choć google ciągle się wcina :)

gdzie za rok?

Świat jest strasznie wielki...  Bajkał i Mongolia. Syria i Iran. Oman. Kamczatka. Indie. Pakistan (Karakorum Highway..., czemu nie?). A gdzie jeszcze Afryka i Ameryka Południowa?
 :D
« Ostatnia zmiana: 26 Sie 2013, 16:11 marg »
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 16:02 »
Na tej stronie była w czerwcu informacja, że Kulma Pass jest otwarta: http://www.pamirs.org/travel.htm. W lipcu pojawiła się aktualizacja, że Chińczycy jednak nie wpuszczają.
Tu też są na ten temat informacje: http://caravanistan.com/border-crossings/tajikistan/

No i wreszcie fajny opis próby przekroczenia Kulma pass. Jakże to podobne do naszych doświdczeń, tyle, że z przekraczaniem Torugart Pass :D http://www.lonelyplanet.com/thorntree/thread.jspa?threadID=2335708
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline andrzej.brandt

  • Wiadomości: 170
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.06.2010
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 16:54 »
to są jaja z tym przejściem. żeby ambasady obydwu stron zgodnie twierdziły, że się da, a jednak się nie da. kosmos.

jak zmieniliście dalszą trasę? przez kirgi do kashgaru  ->torugart ->naryn >bishkek, tak?

oftopem: czy słyszeliście jakieś plotki o zniesieniu obowiązku wizowego (do 30 dni) do tadży? natknąłem się na takie info na jednej ze stron niemieckich cyklistów goniących po jedwabnym, ale nigdzie nie znalazłem potwierdzenia.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 17:20 »
Jedzenia! Innych rzeczy mieliśmy ok (średni chciał nawet wyrzucać po drodze... albo rozdawał miejscowym :)), a nawet ciut za dużo (ja, jak zwykle, troszkę za dużo ubrań :) Natomiast przydałoby się więcej liofilizatów (zabraliśmy na 4 posiłki), musli, mleka w proszku.

(Zachęcony uprzejmą odpowiedzią, drążę dalej.)

Formułuję pytanie: Czy? Twoim/Waszym zdaniem (w miarę bezpiecznie) można zrobić taaaką/podobną trasę również wówczas, jeśli nie wszystko (dostępne) się je. Czy? -więc-, np., jeśli skończy się zapas jedzenia zabranego, istnieje realna możliwość skutecznego uzupełnienia go, bunkrując makaron/olej/masło/coś podobnego, tak, aby mieć siły, do jazdy, nie skończyć padliną. Na ile? dni w zapasy prowiantu zaopatrywać się trzeba po drodze. Pytam śmiertelnie (z głodu) poważnie.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 18:38 »
to są jaja z tym przejściem. żeby ambasady obydwu stron zgodnie twierdziły, że się da, a jednak się nie da. kosmos.

No, mnie to już nie dziwi ;)

jak zmieniliście dalszą trasę? przez kirgi do kashgaru  ->torugart ->naryn >bishkek, tak?
dokładnie tak, z Narynu pojechaliśmy jeszcze nad Son Kul i Issyk Kul do Karakol

Może dla Niemców te wizy są zniesione? Nie słyszałam. Pojawiały się plany zniesienia wiz dla Polaków, ale, jak na razie ucichło.

łatośłętka, nie do końca rozumiem - nie chcesz jeść padliny/zwierząt, bo jesteś wegetarianinem? To problem, bo w tym rejonie dieta oparta jest na mięsie (ale Robb i Ania, którzy są wegetarianami przeżyli, a spędzili tam sporo czasu, wiec się jakoś da... z naciskiem na jakoś)
Czy może nie chcesz sam skończyć jako padlina? Nie jest aż tak tragicznie, trzeba tylko dobrze zaplanować przejazd przez tereny niezamieszkane (mieć w zapasie jakieś jedzenie). No, w końcu w Pamirze żyją ludzie (choć niewielu). Zawsze można bazować na potrawach lokalnych. Nam się to kiepsko udawało, bo podstawa, czyli kumys i kurut nie przechodziły nam przez gardła. Ja bardzo się starałam, ale nie dałam rady, a chłopcy nawet nie próbowali się starać bo i tak przez dużą część wyjazdu mieli jakieś sensacje żołądkowe. Z baraniną już lepiej, choć często trafiała się w kiepskim wydaniu. Z głodu się w każdym razie nie umiera, ale frajda z jedzenia minimalna...
Dobre dla tych, którzy chcą się pozbyć namiaru kilogramów :)
W sklepach wiejskich: makaron, kasza, herbatniki, mleko kondensowane w puszkach, cebula (czasem jakieś warzywa i arbuzy, jak dowiozą, drogie), napoje... (brak coli w Pamirze, była na targu w Murhab, ale w jakiejś kosmicznej cenie). Często przeterminowane...
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Lester

  • Gość
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 19:04 »
O jedzeniu w tamtym regionie (i nie tylko) jest dzisiejszy wpis Marzeny i Janka:
Cytuj
http://nagniatamy.pl/kuchnia-pelna-niespodzianek/#more-1760
W ich poprzednim wpisie jest natomiast mnóstwo gorzkich słów na temat Kirgistanu. Z waszej fotorelacji odniosłem wręcz przeciwne wrażenie, tak jakbyście byli w zupełnie różnych krajach. Kto ma rację ?

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Pamir 2013
« 26 Sie 2013, 19:21 »
Z bachorami, niestety, jest trochę prawdy, ale bez przesady. Przez 3 tygodnie mieliśmy z Marysią raptem dwa takie przypadki (oba w mocno nastawionej na turystów okolicy Koczkoru). Poza tym są raczej zainteresowani, ale trzymają dystans, czasem zapytają o ćmika czy o to, czy ciężko się jedzie.
O kierowcach mogę powiedzieć, że sprawiali, że czułem się sporo bezpieczniej niż w Polsce i to nie zależnie od tego, czy jechaliśmy przez Biszkek, czy później nawet na mocno prowincjonalnych drogach. Jedyne niemiłe zdarzenie mieliśmy na drodze wzdłuż północnego brzegu jeziora Issyk - na wąskim fragmencie mijały nas konwoje autobusów z dziećmi jadącymi na wakacje i mijały nas niebezepiecznie blisko. A poza tym kierowcy mijali nas szeroko, często dawali znać z daleka, że jadą i podobnie jak w Armenii - na prawdę czułem się na drogach o wiele lepiej, niż u nas.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum