Roztocze Ukraińskie

[krzychu]

Widzę, że Żółkiew będę musiał kiedyś odwiedzić.

[gagarin]

Naprawdę warto. Spodziewałem się, że zobaczę kolejne zaniedbane miasteczko i trochę mi szczena opadła jak przejechałem przez bramę murów miejskich. Z wrażenia aż zapomniałem zwiedzić kolegiaty w środku

[Elizium]

świetne zdjęcia gagarin, zazdroszczę tego wyjazdu

co do podbijania kontrastu - ja nie widzę na tych fotach problemu. No, może jedynie na nr 29, bo wygląda na przesadzony hdr, ale generalnie bardzo fajne fotki. Wiem, że to na tym forum oczywiste, ale od czasu do czasu trzeba to napisać: żaden inny rodzaj turystki nie zapewni takich zdjęć

[gagarin]

Poprzednio jechałem przez Ukrainę w 2009 roku w drodze do Rumunii. Jechaliśmy głównymi, i tak dziurawymi drogami, był straszny upał i generalnie po tym Ukraina w mojej świadomości to był najgorszy kraj na rower. Ale jakoś ostatnio zaczęło mnie korcić, żeby tam wrócić i odczarować te wrażenia. Zainspirowany kilkoma stronami z przewodnika Rewasza i zachęcony łątwością dostępu wymyśliłem to Roztocze. Na polskim byłem już 100 razy i zawsze spoglądałem z ciekawością przez druty granicy.
Jak kupowałem mapy w sklepie to sprzedawczyni powiedziała, że nikt w te tereny nie jeździ i sama jest ciekawa co tam jest. Pytani miłośnicy Roztocza Wschodniego też ukraińskiej strony nie znali za bardzo. Dlatego byłem jeszcze bardziej ciekawy co tam zobaczę. Czy się zanudzę, czy podjaram
Cieszę się, że podobają wam się zdjęcia bo to jest odpowiedź na moje pytanie, czy to ciekawy teren.
Krajobrazy podobne jak na naszym Roztoczu, a czasami ciekawsze bo wzniesienia wypiętrzają się szybciej i trafia się naprawdę ostre podjazdy, a potem piękne widoki. Dużo przestrzeni, spokojne wioski takie trochę zawieszone w czasie. Ruch samochodowy znikomy. Dla osób, które przejechały już ścianę wschodnią i polskie Roztocze i szukają podobnych klimatów, to wg mnie teren bardzo atrakcyjny. Jest blisko więc można sobie bez ciśnienia wyskoczyć nawet na 2-3 dni. Może doczekamy się otwarcia przejścia w Hrebennem dla rowerów, bo coś tam się w temacie rusza powoli, to już w ogóle będzie bajka.
Tak że Elizium, nie ma co zazdrościć tylko pakuj sakwy i ruszaj na długi weekend 15 sierpnia

P.S zdjęcie nr 29 to efekt zabawy aparatem i takie ma być

[MarqoBiker]

Odświeżam
Gdy we wrześniu po raz kolejny byłem na naszym Roztoczu też naszła mnie myśl że fajnie by było zobaczyć co jest za miedzą a przy okazji odwiedzić tez i Lwów . Oczywiście jak uspokoi się u sąsiadów sytuacja na dobre i jak wreszcie wyrobie paszport .
I tu moje pytanie do tych osób które już tam były . Czy łatwo znaleźć jakiś nocleg w okolicy Lwowa ?? Coś na kształt naszej agroturystyki ?? I jakie są orientacyjne ceny .
Chciałbym się tam wybrać w okolicy maja-czerwca 2015
Zgóry Dziękuję za odpowiedzi .

[gagarin]

No ja nic takiego nie widziałem. Dwa razy nocowaliśmy po prostu w hotelu bo to był jedyny nocleg w okolicy. Cena chyba 60 zł za dwie osoby czyli jak za agro w Polsce, a standard lepszy. W Żółkwi mogę polecić ten http://www.booking.com/hotel/ua/hotel-styl.pl.html
We Lwowie w rynku był problem bo sie ceny po euro pozmieniały i teraz wołają 100 zł za wieloosobowy pokój w hostelu. Dawniej za grosze mozna było znaleźć prywatną kwaterę.

[hindiana]

My spaliśmy we Lwowie u Franciszkanów na Łyczakowskiej, jest tam zawsze jakiś polski ksiądz. Korzystaliśmy ze znajomości, ale wiem na pewno, że jest tam kilka pokoi dla pielgrzymów i warto do nich zadzwonić. Do Cmentarza Łyczakowskiego jest stamtąd rzut beretem, w drugą stronę do centrum miasta pieszo kilkanaście minut. Wieczorem zostawiliśmy u Franciszkanów rowery i zwiedzaliśmy Lwów nocą spacerem.

[MarqoBiker]

Dziękuję Wam za pomoc . Teraz będzie już łatwiej . Oby tylko wreszcie zrobiło się tam spokojnie .
No i oby wreszcie otworzyli więcej przejść granicznych dla pieszych.rowerzystów bo to jedno to jest żenujące . Granica taka długa a przejście dla nas tylko jedno .

[Borafu]

Myślę, że akurat ze zwiedzaniem Roztocza to naprawdę nie musisz czekać na rozwiązanie problemu Donbasu.

[hindiana]

Całkowicie zgadzam się z Borafu. Zachodnia część Ukrainy jest spokojna. Co do przejścia to Medyka jest bezproblemowa, przeszliśmy trasą dla mrówek, ale puszczano nas przed wszystkimi i w zasadzie bez żadnej rewizji. Zadeklarowaliśmy 2 butelki alkoholu w sakwach i poszliśmy do Polski. Nie wolno było jechać, ale to kilkaset metrów prowadzenia. W Medyce jest masa busów do Przemyśla, pamiętam dobrze, bo kończył nam się urlop i do pociągu po stronie polskiej dojechaliśmy busem właśnie.

[MarqoBiker]

Nie wiecie jak sytuacja z rowerzystami wygląda na przejściu w Hrebenne lub Korczowej ?? Ta medyka jakoś mi zupełnie nie po drodze 

[menel]

Jadąc Tam można uzyskać zgodę komendanta przejścia na przejazd(zadzwoń i się dopytaj) a wrócić przez Medykę. Jeśli nie chcesz nocować we Lwowie to wygodnie wjechać rowerem od południa to trafisz prosto na cmentarz Łyczakowski a wyjechać elektryczką do Mościsk2 i masz 5km do granicy.

[MarqoBiker]

Myślę jechać na jakieś 2-3 dni . Dziękuję za wszystkie podpowiedzi .

[worek_foliowy]

Można kogoś poprosić o podwiezienie przez granicę.

Zdjęcia bardzo fajne. Sam chętnie wybrałbym się w te rejony.

[karloss]

 Gagarin, a masz może jakąś opracowaną trasę, którą mógłbyś się podzielić?