Islandia 2013

[miki150]

Nie mieszałbym tych dwóch spraw ze sobą, robienie zdjęć to nie jest przyczyna złodziejstwa, to zjawisko ma zupełnie inne korzenie (przede wszystkim bieda, ale też i lenistwo).

Jest wiele przyczyn, ale na pewno łatwiej o złodziejstwo, jak turyści i lokalsi tworzą dwa przeciwstawne obozy, a tak jest teraz w bardzo wielu krajach.

[miki150]

W zasadzie o to dokładnie mi chodzi co napisałeś, a szczególnie uważam, że w wielu przypadkach zasłużyliśmy sobie na bycie traktowanym jak "bogaty gringo". W przypadku spotkania Księgowego z tymi dwoma chamami, kończy się na obgadaniu ich na forum, bo przecież my wiemy że nie wszyscy Francuzi tacy są, itd. Ale jak takie gostki pojadą do np. do Pakistanu i będą się tak zachowywać w stosunku do lokalsów, zapracują na dobre imie każdego białego turysty.

Ps. sorry za offtop, ale musiałem skorzystać z okazji i wyrazić coś co mnie tak wkurza

[Elizium]

[władze tamtych krajów czerpią duże zyski z turystyki, więc muszą o bezpieczeństwo turystów dbać.

Wilku, ale potem prowadzi to do takich kuriozalnych sytuacji, jak przed laty w Egipcie, gdzie wyjazd na tzw. zorganizowaną wycieczkę wiązał się w z jazdą w kolumnie stu autobusów, a w każdym autobusie siedział tzw. żandarm z kałachem.

Dodam, że to co robili tubylcy i turyści na parkingach przy tzw. autostradzie wywoływało odruch wymiotny. Te tysiące pań i panów cykających fotki brudnych "beduińskich" dzieci za ojro... masakra.

[Elizium]

czasami też nie ma czasu, sił, motywacji, odwagi i pewnie całej listy cech / rzeczy, które musiałby mieć, gdyby chciał się na coś takiego pisać.

Dlatego - żeby nie było nie na temat - uważam, że taki wyjazd Księgowego, a zwłaszcza ta relacja to piękna sprawa. Bo raz że pokazuje, że można inaczej, dwa, że może przypadkiem jakiś pokemon przeczyta to i pomyśli, że "kurde, to ja komuś przeszkadzałem i w sumie mi głupio", trzy, że zwyczajnie się dobrze taką relację czyta i ogląda.

[hindiana]

W zasadzie miałam bardzo podobną sytuację w ubiegłym tygodniu, w pociągu z Poznania. Też stoczyłam walkę o stół. Weszłam z córką do przedziału i chciałam zająć zarezerwowane miejsca przy oknach. w środku czterech młodych bogów, po cztery piwa na łeb i kiełbachy na stole. Poprosiłam, żeby zwolnili miejsce, na co mnie wyśmiali i kazali siąść pod drzwiami. Zagotowali mnie nieludzko, bo dawno się z takim chamstwem nie spotkałam. Walka na słowa różnego kalibru zajęła nam ze 2 minuty, po czym się przesiedli. Po czym jakoś tak nie wiadomo dlaczego, w atmosferze gdzie siekierę mozna było zawiesić w powietrzu, zaczęliśmy trochę przyjaźniej rozmawiać, potem sami z siebie schowali piwa do plecaków, bo okazało się, że impreza wyglądała na groźniejszą niż mi się wydawało, a chłopaki fajne, z Zabrza. Zakumplowaliśmy się nawet trochę - szkoda, że Wam się nie udało tak zakończyć tego sporu, ale też nie wydaje mi się, żeby w Tobie Adamie było choć trochę sympatii do tych Francuzów. Jeśli tylko dlatego, że podróżują w inny sposób niż ty, to nie do końca rozumiem zacietrzewienie.

[Księgowy]

Jeśli tylko dlatego, że podróżują w inny sposób niż ty, to nie do końca rozumiem zacietrzewienie.

Tego dnia był bardzo trudny przejazd. Sporo wcześniej wiało trochę padało, ogólnie zawsze dojazd na kemping czy miejsce noclegu było takim - wyciszeniem. Tu po prostu zachowanie zbiło mnie z nóg. Nie miałem sił ani chęci walczyć z nimi.

Może inaczej by było, gdybym musiał z nimi jechać w autobusie/pociągu.

[Drzewo]

"Jest nas 20 osób będziemy potrzebowali tego stołu."

Miałem podobną historię. Na Bornholmie. Życie na uprzyjemniali Polacy... potrzebowali więcej miejsca w kuchni, żeby wykarmić "jakiś tam" obóz...
Mniejsza o szczegóły ale turystyka to nie zawsze darmowy wrzątek w schronisku. Jak ktoś chce na tym zarabiać to będzie w stanie sprzedawać nawet plastry opatrunkowe poszkodowanym. Ot taka mała forma prostytucji - zarabiać na darmowych przyjemnościach.

[Gallicjanin]

...

[maRCySia]

SUPER RELACJA, SUPER WYPRAWA GRATY!

ps. jedzie ktoś ze mną w przyszłym roku?

[Marta]

Ja bym pojechala, nawet mam bezposredni lot z Edi Easy Jetem, ceny bardzo przystepne, ale chyba nie jestem gotowa na taka ektremalna wyprawe

[Gallicjanin]

...

[pff]

Mam pytanie o kawową "dolewkę" mógłbyś podać więcej szczogółów?

Płaci się w kasie 200-250 ISK i dostaje kubek, po czym korzysta samodzielnie z termosu z kawą albo ekspresu. Zawsze jest też przy nim kartonik lub dzbaneczek z mlekiem. Podobne zasady są w barach przy stacjach benzynowych, promie ze Stykkishólmur czy nawet barze z obsługą w Parku Pingvellir - podchodzi się ponownie do lady z kubkiem i obsługa sama wie że chodzi o "free refill". W wersji ekstremalnej wykorzystaliśmy to w Varmahlid. Samoobsługa, duży ekspres z mieloną kawą i wieloma rodzajami do wyboru, a obok wrzątek i zestaw herbat. Taaak, to było szaleństwo Mając w zasięgu taki punkt nie warto odpalać maszynki 

[marek.dembowski]

Adamie i Agnieszko, gratuluję wspaniałej wyprawy i tego jak dzielnie dawaliście sobie radę w trudnych warunkach, których wyspa wam nie szczędziła. Jak na tak krótki czas przejechaliście kawał drogi. Szkoda jednak, że nie zaplanowaliście swojej trasy tak, by jednak zobaczyć więcej najciekawszych i najpiękniejszych miejsc Islandii. Samo przejechanie się po wyspie - choć niewątpliwie pozwala nacieszyć się wspaniałymi krajobrazami i niesamowitą atmosferą tamtejszej przyrody - dla mnie byłoby trochę frustrujące. Nie mógłbym odżałować, że będąc blisko jakiegoś wspaniałego miejsca nie zobaczyłem go na własne oczy.
Zdjęcia z wyprawy ciekawe ale kolory nie są naturalne. Mogą mocno zmylić kogoś kto wybierze się na Islandię i będzie rozczarowany, że rzeczywistość nie jest aż tak kolorowa
No i trochę ponarzekam na relację i podpisy po zdjęciami w galerii. Trochę za dużo narzekania na wiele rzeczy, a za mało zachwytów . No i ta nonszalancja w odniesieniu do nazw geograficznych Pokazany na jednym ze zdjęć wodospad, to przecież nie Selfoss ale Gullfoss. Lodowa laguna nie nazywa się Jokuralson ale Jökulsárlón .

[Księgowy]

Tak wiem, te literówki sam potem wyłapałem ale nadal nie mam czasu przeklikać ich w relacji i zdjęciach:P

Co do oglądanie miejsc na Islandii - chciałem przejechać wyspę dookoła z dwóch zasadniczych powodów:
1) nie mieliśmy na więcej czasu,
2) odbijanie od głównej drogi dookoła wyspy wiązałoby sie z nadrabianiem trasy autobusami a to wiązało się z dodatkowymi środkami a te przy naszym nocowaniu na kempingach czasem na dziko i tak kurczyły się bardzo szybko.

Zawsze jest niedosyt, jednak warunki jakie mieliśmy czasami, totalnie odbierały nam chęć  jechania w "te cudowne miejsca które koniecznie musimy zobaczyć". Zdaje sobie sprawę, że moje odczucia są momentami nieco kontrowersyjne zwłaszcza w sprawie narzekania, jednak przekazywałem treść opisu zaraz po wyprawie i chciałem oddać to co czułem. Skoro więc, pisałem tak a nie tylko wychwalałem uroki wyspy - to chyba tak czułem. Uważam, że taki opis z dodatkowymi informacjami o turystach mogą ludziom oszczędzić rozczarowań, tak jak w przypadku twojego  odniesienia do zdjęć.

Aparat pokazuje coś i czasem to ubarwia przejaskrawia - jest nierealne.
Ja jestem prostym instrumentem - przekazałem relacje, bez upiększeń dokładnie tak jak było a jak to w rzeczywistości bywa - nie zawsze jest tak kolorowo:)

Cieszę, się natomiast, że moja relacja jest czytana i że poddaje tematy do dyskusji - to dobrze, cieszy mnie to. Mam nadzieje, że to, w późniejszym odniesieniu da więcej informacji osobom które zaplanują tam podróż.

[bojda]

Gratuluje super wyprawy. I od razu podziękuję za relację na gorąco -od razu po wyjeździe, kiedy to emocje nie zdążyły jeszcze opaść.
Dzięki tym informacjom, naprawdę można się odpowiednio nastawić do wyprawy na Islandie i przygotować, a ta już niebawem. Mam nadzieję że pogoda w drugiej połowie sierpnia będzie trochu lepsza.

Chciałbym jeszcze dopytać o gaz. Czy widzieliście na stacjach benzynowych kartusze z gazem Campingaz pod palnik Camping gaz, czy tylko same kartusze nakręcane ?