Ze Szczecina na Hel mili państwo!

[Aiszka]

Witam wszystkich, lato w pełni, mnie już nosi, a tu sie okazuje, że nie mam dużo czasu!
Nie wiem dlaczego sobie ubzdurałam Hel, ale niech tak będzie.

Mam na imię Asia, mam 27 lat. Pochodzę z okolic Szczecina, ale od kilku lat mieszkam w Berlinie. Nie mam wielkiego doświadczenia wyprawowo-rowerowego (tydzień na Dolnym Śląsku), ale jeżdżę rowerem codziennie, mam niezłą formę i wytrzymałość.

Start ze Szczecina (ewentualnie Berlina, jednak to wymaga jednego dnia więcej). Ze względu na charakter pracy mogę wygospodarować 6 dni (np. 8-13 sierpnia, przy czym moge się umówić na inny termin).
Ze względu na ograniczenie czasowe dzienny dystans nie powinien być mniejszy niż ok 130 km. Bo to w końcu prawie 400 km w jedną stronę. Chętnie wróciłabym również na rowerze do Szczecina, ale mam obawy, że nie wyrobimy się w czasie, tak więc pewnie część trasy będzie trzeba przejechać pociągiem.

Noclegi na dziko, ewentualnie kempingi, jeśli byśmy się umówili co do stałych punktów trasy można by było pomyśleć o couchsurfingu.
Najbardziej w formularzu podoba mi się punkt: "podejście do deszczu". Otóż w deszczu również jedziemy.
Możemy gotować we własnym zakresie, choć czasami możemy stołować się "na mieście".

Jestem otwarta na propozycje, uwagi i rady.

Pozdrawiam,
Asia

[miki150]

Jak będziesz jechać przez Kaszuby, to się odezwij, może dołączę na 1 dzień albo polecę jakieś miejsce na nocleg.

[Aiszka]

Dam znać na pewno 

[Dusza]

Nie wiem jak podchodzisz do jazdy w terenie, ale za Ustką są fajne i dobrze utrzmane szutry leśne, które prowadzą pod czerwony szlak między Ustką a Rowami. Szlak tutaj jest przecudny zarówno rowerowo jak i widokowo. Ogólnie gdzie wzdłuż wybrzeża czerwony szlak prowadzi przez lasy jest zazwyczaj miło. Zaraz za Rowami natomiast zaczyna się Słowińskiego Park Narodowy, który też warto przejechać dla widoczków

[Aiszka]

Dopóki nie muszę zsiadać z roweru by przebić się przez grząski piasek to każdy teren mi odpowiada. Dzięki Duszo za cennego tipa! 

[Popiel]

Jak będziesz na Helu to na miejscówkę polecam HelKamp.

[rafalb]

A jakbyś potrzebowała więcej motywacji to zapraszam do mojej galerii zdjęć z tej trasy. Ogólnie kierunek świetny jak na Polskę północną.

http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=9302.0

[Aiszka]

Jak będziesz na Helu to na miejscówkę polecam HelKamp.

Dzięki!

A jakbyś potrzebowała więcej motywacji to zapraszam do mojej galerii zdjęć z tej trasy. Ogólnie kierunek świetny jak na Polskę północną.

http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=9302.0

Super zdjęcia Motywację mam dużą, tylko cykora będę miała jakbym sama musiała pojechać 

[bix]

W sumie termin mi pasuje. Kiedy najpóźniej chcesz wiedzieć?

[Aiszka]

W sumie termin mi pasuje. Kiedy najpóźniej chcesz wiedzieć?

Jakbyś mi dał znać w pierwszych dniach sierpnia to byłoby optymalnie

[Aiszka]

Tak mniej więcej miałaby wyglądać trasa:

http://www.bikemap.net/en/route/2246073-berlin-hel/#/z13/54.74424,17.52096/mapquest

Mam pewne wątpliwości co do przejazdu z Czołpina do Łeby. Słyszałam, że częściowo podłoże jest piaszczyste i trzeba poprowadzić rowery. Z drugiej strony, trasa przez Kluki prowadzi przez bagna, także jestem w rozterce. Czy ktoś może się orientuje jak lepiej pokonać ten odcinek?

[bix]

Tam jest park i po pewnej godzinie nie wjedziesz. Pamiętam że jak jechałem tamtędy to coś było nie tak i właśnie Łebę ominąłem całkiem. Tylko niestety nie mogę sobie za bardzo przypomnieć o co chodziło.

[miki150]

To tam jest jakaś droga z Czołpina do Łeby? Na mojej mapie mam tylko szlak idący plażą. Przez Kluki jest trochę błota, przez ok 1km trzeba pchać. Jeśli nie będziesz jechałą po dużych deszczach to dramatu nie będzie.

Z Białogóry do Dębek też jest trochę piachu, dalej już jest asfalt, ale najlepiej nie jechać tamtędy w weekend, bo jest straszny kocioł (do samego Helu). Zarezerwuj sobie zawczasu prom z Helu do Gdyni.

Aha, odcinka z Łeby do Lubiatowa nie znam, ale jeśli to są drogi gruntowe to też może być dużo piachu.

[Dusza]

To tam jest jakaś droga z Czołpina do Łeby? Na mojej mapie mam tylko szlak idący plażą.

U mnie jest to samo. Chyba lepiej zaryzykować bagna przez Kluki, tak jak pisze Miki. Plaża ma tam dobrych klikanaście kilometrów, jest zasyfiona i średnio ciekawa - nawet telewizor tam znaleźliśmy W Klukach ponoć skansen do zwiedzenia jest. Gdybyś szukała noclegu w tamtej okolicy to szczerze polecam Spokojne Ranczo w Smołdzińskim Lesie. Bardzo mili państwo i ładne gospodarstwo z możliwością rozbicia namiotu w cieniu i innymi zdobyczami cywilizacji. Ma to jeszcze tę zaletę, że praktycznie nie zjeżdżasz z trasy przez Słowiński Park Narodowy.

Zauważyłem, że z Kołobrzegu chcesz wyjechać główną trasą. Jest jeszcze opcja ścieżki rowerowej wzdłuż wybrzeża, całkiem ładnie utrzymanej. Z tamtąd można wybrać się na zwiedzanie dawnego radzieckiego lotniska, oczywiście wszystko na trasie przejazdu

[miki150]

W Klukach też jest fajny kemping, przy samym szlaku.